<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/nienartowicz_marek.jpg" >Za nami trzy dni świętowania. Majówka była specyficzna, bo grillowanie, czyli ulubione zajęcie Polaków, utrudniła pogoda. A inne sprawy zdominowała beatyfikacja Jana Pawła II. W końcu nawet lewica, by nie robić konkurencji, zrezygnowała z tradycyjnych pochodów czy też innych manifestacji. Jeśli były, to tylko w śladowym wymiarze. W roku wyborczym trzeba to uznać za decyzję wręcz heroiczną. Wystarczy sobie przypomnieć słowa, które padły pod tablicą Juliana Nowickiego w Toruniu choćby w roku, także wyborczym, 2001.
<!** reklama>Wtedy było o rzeszach bezdomnych szukających pożywienia w śmietnikach pod rządami Jerzego Buzka i jego ekipy. Efekt - po kilku miesiącach wyborcze zwycięstwo i przejęcie władzy w Polsce. W Toruniu mieliśmy za to sporo uroczystości, w których obok siebie stali politycy z jakże różnych partii. Byli więc ci z Platformy Obywatelskiej, i ci z Prawa i Sprawiedliwości. Ci o lewicowym rodowodzie i ci nieustająco na lewicy działający.
To odbicie tego, co mamy na co dzień. Przecież tu w Toruniu, czyli z perspektywy Warszawy na tak zwanym dole, możliwa jest każda polityczna konfiguracja. A może to raczej objaw siły samorządów po ponad 20 latach od ich wskrzeszenia? W końcu tu i ówdzie słychać, by samorządowcy skorzystali ze zmiany ordynacji w tegorocznych wyborach do Senatu. W jednomandatowych okręgach wyborczych mieliby wystawić swoich kandydatów. Zyskaliby szansę na większy wpływ na funkcjonowanie państwa. Czy to możliwe na naszym toruńskim podwórku? To już temat na inne rozważania, które na łamach „Nowości” wkrótce podejmiemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
