<!** Image 3 align=none alt="Image 220216" sub="Dziś z korepetycji korzystają też uczniowie, którzy nie mają kłopotów w szkole
[Fot.: Jacek Smarz]">
Rodzicom dają poczucie, że robią coś więcej dla swojej pociechy, a dzieciom gwarantują zrozumienie trudnych szkolnych treści. To oczywiście korepetycje. Szacuje się, że korzysta z nich połowa uczniów.
<!** reklama>
Prywatne lekcje, za które płaci się ekstra, są dziś powszechne. Bierze je zarówno młodzież z elitarnych ogólniaków, jaki i z masowych liceów.
- Są dwa powody. Młodzież ambitna chce dowiedzieć się więcej, więc wybiera lekcje jeden na jeden z korepetytorem. Druga grupa to uczniowie, którzy przychodzą z zaległościami z gimnazjum albo po prostu niezbyt przykładają się do nauki - tłumaczy Andrzej Więckowski, dyrektor III LO w Toruniu.
W toruńskim IV LO od kilku lat przyglądają się zjawisku korepetycji. W szkole zrobiono nawet ankietę na ten temat.
- Jedno jest pewne: z roku na rok coraz więcej uczniów korzysta z korepetycji - przyznaje Małgorzata Białek, dyrektorka IV LO. - Takie indywidualne zajęcia pomagają usystematyzować wiedzę. Dają też komfort psychiczny uczniom i rodzicom, że sobie poradzą, bo przecież pobierają wiadomości z dwóch źródeł. Nie namawiamy do prywatnych lekcji, ale też ich nie potępiamy. Jeśli kogoś stać, to jego autonomiczna decyzja.
W przypadku korepetycji pieniądze rzeczywiście mają spore znaczenie.
- Godzina chemii z nauczycielem, który jest maturalnym egzaminatorem, to 50 złotych - mówi Agnieszka, która po egzaminie dojrzałości wybiera się na medycynę.
Jeszcze więcej za korepetycje płaci Tatiana, kandydatka na architekturę na politechnice. Jej lekcje rysunku to 80 złotych za godzinę.
- Bez tego nie poradziłabym sobie na egzaminie praktycznym - mówi.
Andrzej Drozdowski, dyrektor X LO ma świadomość, że i jego uczniowie biorą korepetycje. Za uzasadnione uważa je jedynie wówczas, gdy podyktowane są sytuacją losową. - Szkoła powinna stworzyć takie warunki, by uczniowie nie musieli brać korepetycji - twierdzi Andrzej Drozdowski. - Wiem jednak, że to powszechne zjawisko. Dotyczy klas maturalnych i przedmiotów, które na poziomie rozszerzonym uczniowie zdawać będą na egzaminie.
Małgorzata Białek dodaje jeszcze, że na korepetycje uczeń musi mieć nie tylko pieniądze, ale i czas, i siłę. - Bywa tak, że tych zajęć dodatkowych jest tak wiele, że dziecko po prostu sobie nie radzi. Zaniedbuje szkolne obowiązki, niewiele wynosi też z korepetycji. Zawsze powtarzam rodzicom, by brali pod uwagę możliwości swoich dzieci - dodaje.
Nie ma oficjalnych danych, co do liczby uczniów korzystających z prywatnych lekcji. Sami dyrektorzy szkół mówią jednak, że takie osoby stanowić mogą nawet połowę szkolnej społeczności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?