Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krok od utrzymania

Dariusz Łopatka
Beniaminek Polskiej Ligi Hokejowej odwrócił losy rywalizacji z Zagłębiem Sosnowiec, a w środę (godz. 18.30) na Tor-Torze rozegra szóste, być może ostatnie spotkanie pierwszej rundy play out.

Beniaminek Polskiej Ligi Hokejowej odwrócił losy rywalizacji z Zagłębiem Sosnowiec, a w środę (godz. 18.30) na Tor-Torze rozegra szóste, być może ostatnie spotkanie pierwszej rundy play out.

<!** Image 2 align=none alt="Image 185983" sub="Hokeiści Nesty Karaweli (z lewej Kamil Kalinowski) potrzebują już tylko jednego zwycięstwa /Fot.: Adam Zakrzewski">Po dwóch spotkaniach rozegranych w miniony weekend na lodowisku w Sosnowcu Nesta Karawela niespodziewanie potrzebuje już tylko jednego zwycięstwa, aby zapewnić sobie utrzymanie w PLH.

Takiego scenariusza, w którym torunianie triumfują w dwóch meczach wyjazdowych, niewielu mogło się spodziewać. Hokeiści z ekipy ekstraligowego beniaminka uwierzyli w to i przed środową potyczką to oni rozdają karty.<!** reklama>

Od 0:3 do 7:5

- Przed wyjazdem do Sosnowca nie myśleliśmy o tym, że może to być koniec tej rundy (Nesta przegrywała bowiem 1:2 i ewentualne dwie porażki z Zagłębiem kończyły tę rywalizację - przyp. red.). Chcieliśmy wygrać przynajmniej jeden mecz - powiedział Tomasz Ziółkowski, napastnik Nesty Karaweli.

W sobotę, po niezwykle dramatycznym meczu, torunianie ograli Zagłębie 7:5, choć po ośmiu minutach przegrywali już 0:3.

- Mieliśmy dużo szczęścia i w głównej mierze bardzo pomogli nam nasi obrońcy - stwierdził Wojciech Jankowski, skrzydłowy ekipy beniaminka PLH. - Z siedmiu bramek defensorzy strzelili cztery (trafiali Bluks, Gaisins, Koseda oraz Smeja - przyp. red.) i doprowadzili wynik do remisu.

- Wówczas wiedzieliśmy już, że tego meczu po prostu nie możemy przegrać - dodał Tomasz Ziółkowski, zdobywca dwóch z trzech ostatnich bramek dla Nesty Karaweli.

Następnego dnia torunianie rozpoczęli grę jeszcze lepiej. Zespół prowadzony przez Jaroslava Lehocky’ego i Tomasza Jaworskiego trzykrotnie obejmował prowadzenie i od połowy meczu nie pozwolił się już dogonić.

- Naszym założeniem było utrzymanie się jak najdłużej bez straconej bramki. Zależało nam na tym, aby „pozostać” w grze - powiedział pierwszy trener Nesty Karaweli. - Jestem zadowolony z tego, że chłopacy wypełnili wszystkie zadania taktyczne.

- Byliśmy podbudowani sobotnim zwycięstwem, ale na początku też nie było nam łatwo - dodał Wojciech Jankowski, strzelec dwóch bramek w niedzielnej potyczce. - Na początku meczu mocno faulowany był Aivars Gaisins (pojechał do szpitala, gdzie założono mu na głowie trzy szwy - przyp. red.), a później musieliśmy radzić sobie bez niego.

W środę o godz. 18.30

W ostatnich minutach niedzielnego meczu ponownie dwie bramki „dodał” Tomasz Ziółkowski i goście mogli cieszyć się zwycięstwem 6:3.

- Forma przyszła w najważniejszym momencie sezonu - uśmiecha się 23-letni gdańszczanin.

Dodajmy, iż jutro na Tor-Torze (godz. 18.30) Nesta Karawela zmierzy się z Zagłębiem po raz szósty. Jeżeli wygrają torunianie, zapewnią sobie utrzymanie w PLH. W innym przypadku potrzebny będzie siódmy mecz, w Sosnowcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska