23-latek ma do odsiedzenia kilkuletnie wyroki za przestępstwa narkotykowe i włamania. Nie zgłosił się do więzienia w wyznaczonym przez sąd terminie, więc zaczęto poszukiwać go listem gończym.
[break]
Tu go nie ma...
Mężczyzna na stałe zameldowany jest w Toruniu, ale funkcjonariusze podejrzewali, że może znajdować się u najbliższej rodziny w jednym z domów w Lubiczu.
Jak się okazało, nie pomylili się, choć ukrywający przestępcę cały czas twierdzili, że u nich go nie ma.
- Podczas przeszukania budynku funkcjonariusze natrafili na zamknięte drzwi do jednego z pokojów - mówi Wojciech Chrostowski z toruńskiej policji. - Rodzina poszukiwanego początkowo nie chciała ich otworzyć, twierdząc, że tam nikogo nie ma i dlatego jest zamknięty. W końcu udało się ich skłonić do dobrowolnego otwarcia. I rzeczywiście, w pokoju był poszukiwany 23-latek, który jeszcze próbował schować się za... drzwiami.
Ukrywający ściganego nie poniosą za to odpowiedzialności karnej, choć w kodeksie jest na to odpowiedni przepis. Nie dotyczy on jednak najbliższej rodziny poszukiwanego przestępcy, a tak było w tym przypadku.
Złodziej na balkonie
Kryjówka 23-latka nie była zbyt trudna do wykrycia. Zdarzają się bardziej wymyślne.
Jakiś czas temu na przykład media obiegła informacją o poszukiwanym za zuchwałą kradzież w kiosku. Policjanci ustalili, że mógł schować się w mieszkaniu ciotki. Choć była bardzo arogancka w stosunku do funkcjonariuszy, w końcu zgodziła się na to, aby porozglądali się po mieszkaniu.
W środku nikogo nie było. Ale jednego z policjantów zaintrygował zwinięty dywan stojący w rogu balkonu. Miał nosa. Poszukiwany był bowiem w środku... dywanu.
Dywan nielatający
Dywan jako kamuflaż wybrał też mężczyzna, który zabrał koledze samochód, a potem go porzucił.
Policjanci bardzo szybko ustalili, kto to zrobił i gdzie może się znajdować. Kiedy weszli do jego mieszkania, podejrzany leżał pod... dywanem. Być może zabrakło mu pomysłu na lepszą kryjówkę z powodu zamroczenia alkoholem.
- Miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie - mówi Agnieszka Łukaszewska z policji w Brodnicy.
Policyjne notesy zawierają też inne opisy kryjówek poszukiwanych. Bywało, że zapadali się pod ziemię lub sami musieli opuścić swój schowek, ponieważ zmusiło ich do tego zimno i nieustępliwi funkcjonariusze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?