Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kryminał również może być opowieścią o uczuciach

Maciej Koprowicz
Do pisania Roberta Małeckiego zachęcił sukces w konkursie
Do pisania Roberta Małeckiego zachęcił sukces w konkursie Michał Jasiński/archiwum
ROBERT MAŁECKI, specjalista ds. promocji i kontaktów z klientami w Toruńskich Wodociągach, opowiada o pisaniu i swojej debiutanckiej powieści.

W ubiegłą sobotę w ramach Święta Ulicy Ducha Św. odbyło się „narodowe czytanie kryminałów”. W towarzystwie Marka Pijanowskiego prezentował Pan fragmenty swojej debiutanckiej powieści. Jaki był odbiór Pana prozy?
To hasło to oczywiście żart. Mamy narodowe czytanie Mickiewicza, Prusa, Sienkiewicza, może któryś z prezydentów uzna, że dobrze byłoby poczytać kryminały? Chociaż takie czytanie przypomina nieco granie muzyki do kotleta, to atmosfera była bardzo przyjemna i jesteśmy z Markiem bardzo zadowoleni z odbioru fragmentów naszych powieści. Zdążyliśmy zaprezentować prologi i kilka stron z dalszych rozdziałów, za wiele zdradzić jeszcze nie chcieliśmy. Moja powieść trafi do księgarń 28 września nakładem „Czwartej Strony”, a jej prapremiera planowana jest na Poznańskim Festiwalu Kryminału „Granda” 23-25 września.
A co z fabuły książki „Najgorsze dopiero nadejdzie” może Pan zdradzić już teraz?
To opowieść o toruńskim dziennikarzu Marku Benerze, któremu zaginęła żona. Akcja dzieje się w 2013 roku. Dziennikarz wydaje każde zarobione pieniądze na poszukiwania ukochanej, ale traci pracę. Tymczasem w pobliskim Przysieku w pożarze ginie jego były przyjaciel, który kiedyś odbił mu narzeczoną. Wdowa zwraca się o pomoc do Marka, ale wkrótce też znika. Bener decyduje się ją odnaleźć, ponieważ czuje, że jeśli rozwiąże zagadkę jej zniknięcia, to trafi też na ślad zaginionej żony. Opowieść o Marku Benerze będzie trzytomowym cyklem. Kolejne części zostaną wydane w 2017 i 2018 roku.
Główny bohater jest dziennikarzem. Pan również przez wiele lat wykonywał ten zawód, między innymi pisząc dla „Nowości”. Czy wykorzystał Pan dziennikarskie doświadczenia w pracy nad książką?
Pracowałem w „Nowościach” przez kilkanaście lat, znam środowisko dziennikarskie bardzo dobrze i dlatego wewnątrz niego umieściłem gros akcji. Nie odważyłbym się pisać na przykład o policjancie, bo musiałbym poświęcić zbyt dużo czasu i zdrowia, by poznać od podszewki środowisko stróżów prawa.
A czy warsztat dziennikarski pomaga pisarzowi?
Między pisaniem powieści a tekstem dziennikarskim jest duża różnica. Lapidarny styl dziennikarski nie pasuje do powieści. Dla mnie sporym problemem było pozbycie się pewnych prasowych nawyków, pisanie dłuższych i bardziej soczystych zdań. Ale na pewno dziennikarstwo w jakimś stopniu też pomogło, chociażby nauczyło prawidłowego konstruowania tekstów.
Miejscem dużej części akcji powieści jest Toruń...
Tu również chodziło o to, by opisywać klimaty, które zna się na wylot. Urodziłem się co prawda w Łodzi, ale w Toruniu spędzam całe swoje życie. Obecnie mieszkam w Złejwsi Małej, ale to w Toruniu pracuję, tu pracuje moja żona, tu dziecko chodzi do szkoły, tu mieszkają moi rodzice i teściowie, a także brat z rodziną. Łatwiej jest pisać o tym, co znamy z codziennego doświadczenia. Ale to, czy zawarłem w powieści atmosferę miasta, niech ocenią już sami czytelnicy.
W jaki sposób został Pan autorem kryminałów?
Pisanie siedziało we mnie od dawna. Były jakieś próby do szuflady, ale pomysł napisania powieści kryminalnej pojawił się po lekturze książki Harlana Cobena „Najczarniejszy strach”. Doznałem wtedy szoku. Czytałem wcześniej sporo literatury kryminalnej, thrillery medyczne, książki Deana Koontza, ale dopiero Coben natchnął mnie, by samemu zacząć pisać. No i napisałem w 2010 roku powieść. Niestety, była tak nieudana, że zalega na dnie szuflady i boję się, że ktoś ją kiedyś stamtąd wyciągnie i zacznie mnie straszyć! Ale był to bardzo cenny początek drogi. W 2012 roku wysłałem opowiadanie na Międzynarodowy Festiwal Kryminału we Wrocławiu - wtedy pracowałem jeszcze w Urzędzie Miasta. Wygrałem konkurs i dzięki temu mogłem wziąć udział w tygodniowych warsztatach pisania kryminału pod okiem mistrza gatunku Mariusza Czubaja. Brałem udział w warsztatach także w kolejnych latach. W międzyczasie wysłałem opowiadanie na ogólnopolski konkurs w ramach Festiwalu Kryminału „Kryminalna Piła” i zdobyłem drugą nagrodę. Dopiero wtedy uwierzyłem, że moje pisanie może mieć przyszłość.
W jaki sposób na Pana twórczość wpłynęły spotkania ze słynnymi autorami kryminałów?
Od Mariusza Czubaja sporo dowiedziałem się na temat tworzenia fabuły. Mariusz jest autorem „blurba”, czyli rekomendacji książki, która trafiła na okładkę mojej powieści. Bardzo ważne były dla mnie warsztaty prowadzone przez Katarzynę Bondę, a zorganizowane przez „Maszynę do Pisania”. To był dla mnie cios, bo Kasia pokazała mi, że tak naprawdę na tamtym etapie nic jeszcze nie wiedziałem i nie umiałem, ale jednocześnie dała mi „kopa” do pracy nad warsztatem.
Nie jest Pan zawodowym pisarzem. Czym dla Pana jest pisanie? Odskocznią od codzienności czy przeciwnie, ciężką pracą?
To faktycznie jest pewna odskocznia od codziennego życia, ale to też nie jest tak, że książkę pisze się na pełnym luzie, przy kawie albo winku. To raczej próba pokonania maratonu - wielka harówka, walka z samym sobą, z własnymi słabościami, czasami ze zmęczeniem. Znaki nie pojawią się same na ekranie, trzeba je tam wklepać. Gdy stawiam ostatnią kropkę w powieści czy opowiadaniu, to cieszę się, że ten kamień wniosłem na szczyt góry. To faktycznie najbardziej radosny moment tworzenia.

Radosnym momentem z pewnością będzie też premiera, która nastąpi 28 września. Jak by Pan zarekomendował to spotkanie z Pana bohaterem, Markiem Benerem?

Zawsze ciekawi nas czyjeś życie, bardziej niż nasze własne. Myślę, że warto zobaczyć od kulis pracę toruńskiego dziennikarza, ale przede wszystkim poznać ból człowieka, który traci najbliższą osobę. Bo chociaż to kryminał, to dla mnie jest to też opowieść o uczuciach i wartościach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska