Wiosna w Książnicy Kopernikańskiej to czas literackich spotkań z pisarzami. Kilka dni temu, w bibliotece przy ul. Jęczmiennej gościła Ewa Winnicka. Dziennikarka i reportażystka na spotkaniu z czytelnikami opowiadała o „Londyńczykach” i „Ango-lach”, a przede wszystkim zachęcała do przeczytania swojej najnowszej książki „Milionerka. Zagadka Barbary Piaseckiej-Johnson”, która trafi do księgarń już za kilka dni.
Z kolei od października 2016 roku na półkach księgarskich można znaleźć książkę „Nic nie jest w porządku” autorstwa Krzesimira Dębskiego. To kompozytor, m.in. muzyki filmowej, skrzypek jazzowy i dyrygent, lider zespołu String Connection.
W nowej roli
Toruńskiej publiczności od kilku lat Dębski jest znany jako dyrektor artystyczny Festiwalu Piosenki i Ballady Filmowej. Tym razem będzie gościł w naszym mieście nie w sali koncertowej, a w Książnicy Kopernikańskiej przy ul. Słowackiego 8, gdzie 27 marca o godzinie 18.30 opowie o swojej książce pt. „Nic nie jest w porządku”.
Czytaj też: Kiedy zmieniamy czas z zimowego na letni?
- „Był 11 lipca 1943 roku, Krwawa Niedziela na Wołyniu. W tym dniu nacjonaliści z Ukraińskiej Powstańczej Armii wtargnęli do domów i kościołów w wołyńskich miastach i wsiach [...]. Napadli też na kościół w Kisielinie, gdzie na mszę poszli moi rodzice. Ta niedziela była dniem rozpoczynającym masakrę. Wcześniej zdarzały się mordy, ale od tej niedzieli zaczęła się rzeź. Urodziłem się dziesięć lat później, jednak kolejne godziny 11 lipca 1943 roku znam z relacji rodziców, jakbym sam je przeżył. Mama z ojcem uciekli z pogromu, Ukraińcy jednak porwali i zabili mojego dziadka i babcię. Po latach poszukiwań spotkałem ich mordercę.”- pisze w swojej książce znany kompozytor.
Rozliczenie z przeszłością
Krzesimir Dębski przez całe życie żył w cieniu rzezi wołyńskiej. Napisanie książki pt. „Nic nie jest w porządku” było dla niego sposobem na rozliczenie się z przeszłością, a przede wszystkim poznaniem bolesnej prawdy.
Dziadek kompozytora, Leopold Dębski, herbu Radwan, urodził się w Kołomyi. W czasie I wojny światowej służył jako lekarz; w szpitalu we Włodzimierzu Poleskim poznał swoją przyszłą żonę, Ukrainkę Anisję Czemierkin. Po wojnie małżeństwo Dębskich zamieszkało we Lwowie. Tutaj na świat przyszło dwóch synów Leopolda i Anisji: Jerzy i Włodzimierz Sławosz. W latach 30. XX w. cała rodzina przeprowadziła się do Kisielina w województwie wołyńskim. Jakie były ich dalsze losy? O tym opowie już sam Krzesimir Dębski.
Zobacz też
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?