MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto poprowadzi rytmikę dla przedszkolaka?

Justyna Wojciechowska-Narloch
W toruńskich przedszkolach - nie bez problemów - ruszają zajęcia dodatkowe za złotówkę

<!** Image 3 align=none alt="Image 221779" sub="Coraz trudniej znaleźć fachowców, którzy chcieliby prowadzić zajęcia dodatkowe dla przedszkolaków, na przykład lekcje pływania na basenie, bo finansowo im się to nie opłaca
Fot.: Grzegorz Olkowski">

48 zł to maksymalna kwota, którą za godzinę pracy z maluchami może dostać wykwalifikowany nauczyciel. Chętnych do pracy wcale nie tak łatwo znaleźć.

Przekonują się o tym dyrektorzy przedszkoli, którzy po konsultacjach z rodzicami szukają anglistów z uprawnieniami pedagogicznymi, specjalistów od rytmiki czy gimnastyki korekcyjnej do prowadzenia wybranych zajęć dodatkowych.

Dla nauczycieli z zewnętrznych firm, którzy wcześniej zarabiali na życie ucząc w przedszkolach, ich obecna oferta nie jest atrakcyjna. W ubiegłym roku dobry anglista w jednej publicznej placówce mógł zarobić ok. 2 tysięcy zł miesięcznie. Wówczas za zajęcia dobrowolnie płacili rodzice, na przykład 30 złotych za język obcy miesięcznie. Teraz nauczycielom prowadzącym własną działalność gospodarczą płaci gmina - maksymalnie 48 zł za godzinę. Z jednej placówki obrotny nauczyciel jest w stanie „wyciągnąć” najwyżej 700 zł. To nie wystarcza nawet na obowiązkowe opłaty związane z prowadzeniem firmy. I to właśnie dlatego specjaliści nie palą się, by prowadzić zajęcia w placówkach dla najmłodszych. <!** reklama>

- Wspólnie z rodzicami zdecydowaliśmy, że dzieci będą mieć zajęcia dodatkowe z angielskiego, rytmiki oraz szkołę pamięci. Wszystkie ruszą z chwilą zatrudnienia specjalistów - informuje Halina Jankowska, dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 4 na Bydgoskim Przedmieściu. - Przygotowałam zapytania ofertowe i szukam nauczycieli. Czekam na zgłoszenia zewnętrznych firm.

Anna Blum, szefowa Przedszkola Miejskiego nr 1 na starówce postawiła na dodatkowy angielski oraz rytmikę.

- Oferta przedszkoli nie jest specjalnie atrakcyjna dla firm. Szczególnie w naszym przypadku, gdy nauczyciel musi płacić za parkowanie na starówce. I choć nie jest to łatwe zadanie, to specjalistów na pewno znajdziemy, a zajęcia ruszą - zapewnia dyrektorka.

We wrześniu prezydent Michał Zaleski ogłosił, że za zajęcia dodatkowe w miejskich przedszkolach zapłaci gmina. Wyznaczył przy tym ich limit - 4 zajęcia tygodniowo na grupę przedszkolną. I jeszcze jeden warunek - nauczycielowi z zewnątrz nie można zapłacić więcej niż otrzymuje nauczyciel dyplomowany w Toruniu. Ponadto zajęcia dodatkowe mogą być realizowane tylko po godz. 13, czyli po zakończeniu podstawy programowej. To jeden z powodów, dla których nauczyciele prowadzący działalność gospodarczą nie dają rady obsługiwać tak wielu przedszkoli jak poprzednio.

- Absurdem są 15-minutowe zajęcia dla najmłodszych dzieci. Narzucono nam m.in. konieczność sprawdzania obecności. Kiedy zbiorę dzieci, sprawdzę obecność, to ile z tego kwadransa zostaje mi na angielski - pyta nauczycielka.

Pojawiły się zapowiedzi, że jakość zajęć dodatkowych w przedszkolach sprawdzą kuratoryjni wizytatorzy. Szczególnie pod kątem kwalifikacji kadry.

- Co roku określane są obszary planowanych kontroli. Jak na tę chwilę, nie ma tam kontroli zajęć dodatkowych w przedszkolach. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by tak się stało. Nie potrzeba tu wytycznych ministra edukacji, wystarczy decyzja kuratora - mówi Zofia Kilanowska, dyrektorka Delegatury Kuratorium Oświaty w Toruniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska