Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto puka do drzwi mediatora toruńskiego uniwersytetu?

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Bartłomiej Chludziński (z lewej) z prorektorem UMK, profesorem Andrzejem Sokalą, który powołał urząd rzecznika
Bartłomiej Chludziński (z lewej) z prorektorem UMK, profesorem Andrzejem Sokalą, który powołał urząd rzecznika Jacek Smarz
Rozmowa z prawnikiem i mediatorem Bartłomiejem Chludzińskim, rzecznikiem akademickim UMK o konfliktach w pracy i umiejętnym rozwiązywaniu takich sporów.

Po czterech miesiącach urzędowania nadal uważa Pan, że mediator na UMK jest potrzebny?
[break]
Rzecznik akademicki to nie tylko mediator. Oprócz polubownego rozwiązywania sporów między pracownikami i studentami, doradzam na przykład, jak poruszać się w gąszczu regulacji prawnych obowiązujących na uczelni. Doświadczenie pierwszych czterech miesięcy urzędowania pokazuje, że decyzja władz była dobra. Mam swoją rolę do odegrania. Świadczą o tym choćby statystyki. Od momentu, gdy biuro zaczęło działać, czyli od listopada, zajmowałem się 32 przypadkami pracowników i studentów. To daje osiem spraw w miesiącu.
Z czym do Pana przychodzą?
Studenci ze sprawami dotyczącymi np. odwołań od decyzji. Często nie wiedzą, jaki jest ich status prawny albo nie wiedzą, do kogo się odwołać. Udzielam im wskazówek prawnych. Co ciekawe, studenci przychodzą po poradę, jak zachować się w pewnych sytuacjach.
Chodzi o uniwersytecki savoir-vivre?
Odwołując się do mojego doświadczenia, pracownika bardziej obytego w środowisku, pytają między innymi, w jaki sposób podjąć dialog z wykładowcami w różnych sprawach. Nie chcieliby popełnić faux pas. Innego rodzaju problemy mają z kolei pracownicy uczelni. Najczęściej zgrzyta w relacjach podwładny - przełożony lub w zespołach pracowników.
Jak rozwiązywać tak delikatne sprawy?
Czasem wystarczy prosta podpowiedź, jak niedoprowadzać do konfliktu. Ludzie często angażują emocje, wyciągają daleko idące wnioski, mają swoją perspektywę. Gdy spyta się drugą stronę, okazuje się, że sprawa nie jest aż tak skomplikowana. Rzecznik musi umieć stawiać sprawę w niekonfrontacyjnym układzie. Sprzyja to porozumieniu ludzi.
Zastanawiam się, czy rzecznik nie wywołuje u drugiej strony reakcji „no i poszła ze skargą do rzecznika”?
Do tej pory nie odniosłem takiego wrażenia. Wręcz przeciwnie, spotykam się z dużą życzliwością i zaufaniem. Rzecznik akademicki budzi dobre skojarzenia. To cenny kapitał.
Oczyszcza Pan atmosferę na uczelni?
Nazwę to tak: podpowiadam scenariusze polubownego rozwiązania sporów. Przede wszystkim wykorzystuję miękkie techniki niekonfrontacyjne, także perswazję. Bywa, że kojarzę osoby, które dotąd miały problem ze skontaktowaniem się. Łatwiej jest mi otwierać pewne drzwi.
Pracownicy UMK są bardzo skonfliktowani?
Analizowałem i porównywałem zjawiska, jakimi zajmuje się moja koleżanka Anna Cybulko, ombundsman na Uniwersytecie Warszawskim, z przypadkami z toruńskiego uniwersytetu. Pod względem skali i rodzaju spraw UMK niczym się nie wyróżnia. Dochodzi u nas do zjawisk typowych dla tak dużej instytucji. Są sprawy sprowadzające się do porady prawnej oraz bardziej skomplikowane, wymagające wykorzystania pełnego arsenału instrumentów i doświadczeń rzecznika.
Nadal przychodzą do Pana osoby chcące się tylko wygadać?
Człowieka trzeba przede wszystkim wysłuchać. Dlatego rzecznik musi mieć w sobie coś z psychologa. Czasem wystarczy sama rozmowa. Jeśli pracownik czy student zdecyduje się skorzystać z mojej pomocy, zawsze uprzedzam, że konieczne będzie wysłuchanie drugiej stroną. Działam w sprawie, a nie na rzecz kogoś. Nie rozwiązuję za ludzi problemów. Podpowiadam, jak sami mogą to zrobić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska