Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto się dziwi, że strzelają?

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Trotyl na wraku smoleńskiego tupolewa wysadził w powietrze kierownictwo „Rzeczpospolitej”. I to jedyny oczywisty fakt, związany z głośną publikacją tego dziennika.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Trotyl na wraku smoleńskiego tupolewa wysadził w powietrze kierownictwo „Rzeczpospolitej”. I to jedyny oczywisty fakt, związany z głośną publikacją tego dziennika.

Nie zamierzam wchodzić w dywagacje, komu wierzyć: czy Cezaremu Gmyzowi, piszącemu o śladach materiałów wybuchowych na wraku samolotu, czy Naczelnej Prokuraturze Wojskowej, która uznała, że rewelacje gazety wprowadzają opinię publiczną w błąd. Dowodzenie czegokolwiek w tej materii to rzecz mało sensowna, bo nikt i nic nie przekona tych, którzy tkwią zabetonowani w swych opiniach na temat smoleńskiej tragedii i nie są w stanie - także mentalnie - pogodzić się z myślą, że tamtego fatalnego kwietniowego poranka mogło wydarzyć się coś innego niż to, w co zwykli wierzyć. <!** reklama>

Jedni widzieć więc będą w tym zamach, spisek i wielką mistyfikację, drudzy wypadek cynicznie wykorzystywany do politycznej walki. I tą miarką mierzą wszystko, co ze Smoleńskiem ma jakikolwiek związek. Dla jednych Gmyz będzie więc męczennikiem wolnych mediów, prześladowanym za głoszenie prawdy, dla drugich ofiarą własnej warszatowej wpadki. Podobnie Grzegorz Hajdarowicz, właściciel „Rzeczpospolitej”, już jest malowany jako kunktator, który w obawie przed władzą niszczy niezależność własnej gazety, albo jako odpowiedzialny wydawca, po prostu wyciągający konsekwencje wobec podwładnych, którzy zdemolowali wiarygodność jego dziennika. Do wyboru, do koloru.

Tymczasem Centrum Monitoringu Wolności Prasy, w oświadczeniu podpisanym przez Wiktora Świetlika, wyraża oburzenie brakiem solidarności dziennikarzy wobec zwolnionych z „Rz” i dziwi się, że „ze strony dużej części środowiska dziennikarskiego nie są podnoszone wątpliwości, co do faktu, iż oficjalne i bardzo enigmatyczne oświadczenie prokuratury doprowadziło do zwolnienia zarówno redaktora naczelnego, jak i części redakcji”.

A ja się dziwię, że się CMWP się dziwi. A kiedyż to za naszej III RP środowisko dziennikarskie było tak bardzo solidarne? W środę, podczas pikiety pod redakcją „Rz” byli m.in. Jacek Karnowski, Jan Pospieszalski, Anita Gargas i nawet trudno sobie wyobrazić, żeby zjawili się tam Kamil Durczok, Monika Olejnik czy Tomasz Lis. Z drugiej strony, nie pamiętam, żeby ci, którzy tak teraz bronią Gmyza, byli jakoś specjalnie solidarni na przykład z dziennikarzami wywalanymi z Polskiego Radia w czasach zarządu z PiS-owskiego nadania.

Środowisko dziennikarskie to jakieś 10 tysięcy ludzi, dla których praca w mediach to podstawowe źródło utrzymania, w tym mniej więcej stuosobowa elita najbardziej znanych, głównie warszawskich nazwisk. I jeśli pod wieloma względami ta grupa ma swoją specyfikę, to w sprawie Smoleńska - dokładanie tak, jak cała reszta społeczeństwa - podzielona jest linią frontu i tkwi zakopana po uszy w swoich okopach. A na froncie nikt nie bawi się w solidarność, na froncie się strzela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska