Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto widział zaćmienie Słońca, uzależnia się od tego widoku

Maciej Koprowicz
Sebastian Soberski (z lewej) w Malezji, przed planetarium Negara w Kuala Lumpur
Sebastian Soberski (z lewej) w Malezji, przed planetarium Negara w Kuala Lumpur Archiwum Sebastiana Soberskiego
Rozmowa z SEBASTIANEM SOBERSKIM z Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Grudziądzu.

Czy zawód astronoma sprzyja podróżowaniu?
Konferencje astronomiczne i obserwacje zjawisk to znakomite preteksty do podróży. Łączymy przyjemne z pożytecznym, bo dzięki astronomii możemy odwiedzić kraje, do których inaczej byśmy pewnie nie dotarli.
Szczególnie emocjonujące muszą być podróże w celu obserwacji zaćmień Słońca. Ile razy odbył pan takie wyprawy?
Pięciokrotnie podróżowałem „za Słońcem”. W 1997 roku podziwiałem zaćmienie całkowite w Mongolii, w mieście Darchan, 200 km na północ od Ułan Bator, na pustyni Gobi. Dwa lata później byłem na Węgrzech. W 2001 roku obserwowaliśmy Słońce w Parku Narodowym Kafue w Zambii, z koryta wyschniętej rzeki. Siedem lat temu dotarłem na północ od Szanghaju w Chinach, a w tym roku zaćmienie przyszło mi podziwiać na statku MS „Volendam” w Cieśninie Makassarskiej w Indonezji.
Czy wszystkie obserwacje się udały?
Niestety nie. W Mongolii zaskoczyły nas mgła i śnieg, uniemożliwiając obserwację. W Chinach spadło na nas kilkanaście centymetrów deszczu, który padał w czasie od częściowego do całkowitego zaćmienia. Za to pozostałe obserwacje udały się fantastycznie.
Jak wygląda taka obserwacja zaćmienia Słońca?
Tak naprawdę, by podziwiać zaćmienie nie potrzeba żadnego sprzętu. Wystarczy patrzeć. Ale astronomowie nie mogą oprzeć się pokusie obserwacji z użyciem sprzętu i prowadzeniu przy tym badań naukowych. Możemy testować koronografy, czyli specjalne przyrządy do obserwacji korony słonecznej i teleskopy z przesłonami i filtrami. Mimo wszystko to oko jest najlepszym przyrządem obserwacyjnym. Koronę słoneczną w fazie zaćmienia całkowitego widzimy naszym okiem lepiej niż kamerą.
Co decyduje o wyborze miejsca obserwacji?
Wybór dyktuje natura. Zaćmienie Słońca obserwować można w wąskich pasach rzucanego przez Księżyc cienia, który przesuwa się z prędkością kilkuset kilometrów na godzinę. Przez kilka minut w danym miejscu możemy doświadczać całkowitego zaćmienia. Droga cienia ma tysiące kilometrów, ale nie w każdym miejscu są dobre warunki pogodowe do obserwacji. Astronom Jay Anderson dla całego pasa zaćmienia wykonał analizy, gdzie te warunki są najlepsze. Może być to nawet wielkie miasto, byle nie było zbyt wiele pyłu i zanieczyszczeń w powietrzu. Lekkie zadymienie nie przeszkadza. Najważniejsze jest czyste, bezchmurne niebo.
Jak wyglądała obserwacja zaćmienia w Indonezji w tym roku?
Byliśmy jedyną ekipą z Polski na statku - ja, operator i redaktor grudziądzkiej telewizji. Przygotowywaliśmy kolejny odcinek programu „Obserwatorium”, który można oglądać także w TV Toruń. Z nami było półtora tysiąca obserwatorów z całego świata - zawodowców i amatorów. Spotkaliśmy osoby, które widziały kilkanaście zaćmień Słońca. Można je nazwać łowcami zaćmień. My dysponowaliśmy jednym z najlepszych sprzętów, ważył on ponad 100 kg. Mieliśmy dwa teleskopy, jeden z aparatem, a drugi z kamerą, sterowane robotycznie, oba ze specjalnymi filtrami obiektywowymi. W momencie całkowitego zaćmienia filtry można zdjąć, bo fotosfera, czyli ta tarcza słoneczna, jest 200 tysięcy razy jaśniejsza od korony, która pozostaje widoczna podczas zaćmienia.
Dlaczego podziwialiście zaćmienie ze statku?
Wybraliśmy statek, bo mimo drgań silnika i kołysania można było nim „wstrzelić się” w idealne miejsce do obserwacji, tuż pod fragmentem bezchmurnego nieba z dobrze widocznym Słońcem. Ze statku obserwowaliśmy też gwiazdozbiory nieba południowego, a dobę po zaćmieniu zachód bardzo młodego Księżyca nad Morzem Flores. Wspaniały widok!
Zdążył pan też trochę pozwiedzać Indonezję?
Mieliśmy okazję odwiedzać miejsca związane z astronomią - planetaria i obserwatoria. Robiliśmy wywiady z indonezyjskimi astronomami. Pytaliśmy też Indonezyjczyków i Malezyjczyków o ich wierzenia związane z kosmosem, o to, czy obawiają się zaćmienia - bo na przykład Mongołowie na jego widok zaczynają uderzać w dzwonki i hałasować, by przegnać złe duchy. Indonezyjczycy podchodzą do tego naukowo. W czasie zaćmienia Mahometowi zmarł syn i Arabowie poczytywali to za znak, że Prorok nie ma łaski z nieba. Ten jednak wyjaśnił im, że zaćmienie to zjawisko naturalne.
Co najbardziej fascynuje w obserwacji zaćmień Słońca?
Nieuchronność zjawiska, bo czy tam dojadę, czy nie, ono i tak będzie. Nie można się spóźnić, bo Słońce nie poczeka. Mamy jednego naturalnego satelitę, więc zaćmienie naszej gwiazdy jest zjawiskiem bardzo rzadkim. Zaćmienie Słońca to jedyna okazja naocznej obserwacji korony słonecznej. W Polsce najbliższe zaćmienie całkowite będzie za ponad sto lat! Jeśli ktoś chce zobaczyć to zjawisko, musi podróżować. A podziwianie zaćmienia uzależnia - jeśli raz się je ujrzy, to chce się zobaczyć znów!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska