Po raz ostatni torunianie rozegrali u siebie mecz ligowy 27 września. Wtedy to odnieśli najefektowniejszą, na razie, wygraną w sezonie - 8:1 z HKS-em Siemianowiczanką. Potem zaczęła się dla nich seria trzech porażek - z Grunwaldem oraz St. Germain i Amsterdamem. Na zwycięską ścieżkę mieli wrócić w miniony weekend. Niestety, spotkanie z LKS-em Gąsawa zostało przełożone ze względu na fatalne warunki atmosferyczne i zalane boisko. Zatem to Stella będzie pierwszym rywalem ekipy trenera Piotra Żółtowskiego po nieudanych starciach z mistrzem Polski oraz w Lidze Mistrzów.
- Z jednej strony możemy się cieszyć, że mecz z Gąsawą nie doszedł do skutku - twierdzi toruński szkoleniowiec. - Dzięki temu zawodnicy mieli czas, by się podleczyć. Nie muszę drżeć o skład i narzekać na szpital w drużynie. Z drugiej jednak strony wiadomo, że lepiej być w rytmie meczowym i każda przerwa nie wpływa korzystnie na zespół. Mam jednak nadzieję, że w niedzielę zagramy dobry hokej i zgarniemy trzy punkty, które są dla nas obowiązkiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?