Letnie porządki w Elanie

Początek meczu zaplanowano na godzinę 18. W piątkowe popołudnie w ekipie żółto-niebieskich nie zobaczymy Daniela Matuszaka, Maksima Mielnika i Siergieja Jarowija. Klub, jeszcze przed zakończeniem rywalizacji, postanowił rozstać się z piłkarzami.

- Po kilku ligowych porażkach zapowiadałem wstrząs w drużynie - mówi Krzysztof Jabłoński, trener Elany. - Matuszak jest jedną z jego ofiar. Wpływ na moją decyzję miała postawa podczas meczów i treningów. Myślę już o kolejnym sezonie, tym razem na trzecioligowych boiskach, dlatego też zrezygnowałem z usług Ukraińców. Potrzebujemy zawodników wyróżniających się. Niestety, Mielnik i Jarowij do takiej grupy nie należeli.

Kadra Elany i tak nie należała do najszerszych. Dodatkowo pod znakiem zapytania stoi występ Michała Marszałka, który nabawił się urazu na konsultacji kadry Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej Regions Cup.

- Decyzję o jego występie w meczu z Cuiavią podejmie nasz fizjoterapeuta Tomasz Rudnicki - dodaje Jabłoński. - Dodatkowo kadrę na piątkowy mecz uzupełnimy wyróżniającymi się zawodnikami z zespołu młodzieżowego, który rywalizował w Centralnej Lidze Juniorów Młodszych. W protokole nie powinno być wolnych miejsc.

W piątek żółto-niebieskich czeka bardzo trudne zadanie. Cuiavia jest ciągle w walce o awans do III ligi, do której promocję zapewnioną mają nasi piłkarze. Zespół z Inowrocławia świetnie spisują się wiosną. Podopieczni Artura Polehojki w tym roku rozegrali 12 spotkań i wywalczyli w nich 29 punktów. Torunianie muszą uważać na duet Michał Zawada - Arkadiusz Makowiecki. Obaj piłkarze w tym sezonie na czwartoligowych boiskach zdobyli już 42 bramki!

- Czeka nas trudne zadanie - kończy Jabłoński. - Cuiavia przyjedzie do Torunia po wygraną. Aby się liczyć jeszcze w walce o awans do III ligi, jedenastka z Inowrocławia musi zainkasować komplet punktów.
Dodajmy, że ostatnie trzy spotkania tych zespołów zakończyły się pewnymi wygranymi Elany (4:0, 3:1 i 4:1).