Liceum - szkoła dla każdego

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/wojciechowska_narloch_justyna.jpg" >Twórcy reformy polskiego systemu oświaty z końcówki lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku mieli szczytne cele. Chcieli podnieść poziom edukacji naszego społeczeństwa oraz upowszechnić wykształcenie średnie i wyższe. Ówczesny minister edukacji Mirosław Handke z dumą grzmiał w mediach, że na skutek wprowadzonych zmian 80 proc. uczniów zda maturę, a połowa z nich pójdzie potem na wyższe uczelnie.

<!** reklama>Efekt tamtych działań na pewno jest - udało się niemal wyciąć w pień zasadnicze szkoły zawodowe i stworzyć licea ogólnokształcące z dostępem prawie dla każdego. Czy to był ruch we właściwą stronę? Wyniki tegorocznych matur pokazują, że niekoniecznie. Z zewnętrznymi egzaminami dojrzałości bez większych problemów radzą sobie jedynie abiturienci najlepszych szkół, którzy by się do nich dostać, musieli przejść przez gęste sito konkurencji.

Pozostali - przyjęci tylko w celu wykonania strategicznego zadania pod hasłem „nabór” - już takiego komfortu nie mają. Licea biorą ich chętnie, bo przecież chodzi o utrzymanie miejsc pracy. Tymczasem wielu świeżo upieczonych licealistów zwyczajnie nie będzie w stanie pokonać progu, którym jest egzamin dojrzałości.

Gdyby kolejni ministrowie nie mieszali w głowach społeczeństwu, że liczą się tylko placówki ponadgimnazjalne z maturą, to może losy tych nieszczęśników potoczyłyby się inaczej. Tak jak marzyli, zostaliby kucharzami, ogrodnikami czy stolarzami. Bo bez matury przecież też można być szczęśliwym człowiekiem.