Liczą, że w kolejnych meczach będzie jeszcze lepiej

- Bardzo się cieszę, że zawodnicy wytrzymali, bo nie jest łatwo wygrać taki mecz po długiej serii porażek - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Twardych Pierników Milija Bogicević. - Wszyscy zostawili serce na parkiecie. Mam nadzieję, ze to będzie początek serii zwycięstw, mimo że następne mamy przed sobą trzy trudne wyjazdowe spotkania.

To była bardzo ważna potyczka dla obu ekip. Zarówno Polski Cukier, jak i Jezioro, legitymowali się bowiem przed tym starciem identycznym bilansem (3 zwycięstwa i 10 porażek).

Goście stawili się w Toruniu jednak mocno osłabieni i to z pewnością zaważyło na tym, że torunianie byli na prowadzeniu niemal przez całe spotkanie.

- Zagraliśmy o wiele gorzej niż w ostatnich meczach, zwłaszcza w ataku - zaznaczył trener Jeziora Zbigniew Pyszniak. - Powodem jest brak kontuzjowanych zawodników: Kevina Wysockiego i Kacpra Młynarskiego. Mamy bardzo wąski skład. Było widać w trzeciej kwarcie, czy na początku czwartej, że w kluczowych momentach brakowało nam sił. Udało się chwilami zmniejszać straty do 8-10 punktów, ale potem znowu pojawiały się błędy. Przegraliśmy bardzo wysoko walkę pod tablicami, zwłaszcza Krzysztof Sulima przepchnął nas pod naszą tablicą i zdobył mnóstwo punktów po ofensywnych zbiórkach. Nie mam pretensji do chłopaków. Trzeba będzie zastanowić się, jak złapać trochę świeżości i dynamiki, bo w tym meczu byliśmy o jedno tempo wolniejsi od gospodarzy.

Torunianie nie mogą spocząć na laurach. Przed nimi trzy trudne, wyjazdowe potyczki. Już w sobotę w ostatnim meczu pierwszej rundy zagrają w Kutnie z Polfarmeksem. Tydzień później czeka ich konfrontacja we Włocławku z Anwilem, a 24 stycznia wybierają się do Radomia na potyczkę z Rosą.

- Bardzo się cieszymy, że wreszcie udało się wreszcie przerwać serię porażek - dodał jeden z bohaterów meczu Krzysztof Sulima, skrzydłowy Polskiego Cukru. - Cały czas czuliśmy zaufanie kibiców i trenera. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie coraz lepiej.