Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczy się technika, a nie tylko siła

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Rozmowa z Martą Opalińską z II roku prawa, najprawdopodobniej najsilniejszą studentką na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.

<!** Image 3 align=none alt="Image 211813" >

Rozmowa z Martą Opalińską z II roku prawa, najprawdopodobniej najsilniejszą studentką na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Pamiętasz, gdy po raz pierwszy położyłaś łokieć na stole i pomyślałaś, że to jest to?

Miałam czternaście lat i brałam udział w szkolnych zawodach. Zwykły stół w gimnazjum w rodzinnym Grudziądzu i zgraja zapalonych dzieciaków, siłujących się na rękę. Zapamiętałam niezwykły klimat, adrenalinę i ogromną wolę walki. Zawody przygotowała nauczycielka wuefu, dziś moja trenerka, Marlena Wawrzyniak, obecnie najsilniejsza kobieta w Polsce. Sport lubiłam od zawsze, chciałam coś trenować. Mam jednak wrodzoną wadę stopy, wykluczającą mnie z wielu dyscyplin. W armwreslingu zdrowa stopa nie jest mi potrzebna.<!** reklama>

Skąd w głowie czternastolatki pomysł, żeby wejść w tak męski sport?

Chciałam schudnąć. Dziwiła się pani przed chwilą, że ze mnie taka kruszyna. Sześć lat temu waga pokazywała 90 kilogramów, przy wzroście 160 centymetrów. Dla nastolatki to był dramat. Tylko że ja nie jestem z tych, co się załamują. Chodziłam na sks-y do Marleny Wawrzyniak, zapisałam się na siłownię. Waga zaczęła spadać, miałam coraz lepszą kondycję. Potem były pierwsze szkolne zawody.

Nie denerwujesz się, gdy słyszysz, że siłowanie na rękę to taka knajpiana zabawa?

Przyzwyczaiłam się. Ludzie myślą, że niby stawia się rękę na stole i każdy może się zmierzyć. Tak nie jest. Na profesjonalnych zawodach, organizowanych przez Federację Armwresling Polska, walczymy na stojąco przy stolikach o odpowiednich wymiarach, wyposażonych w podłokietniki, poduszki boczne, na których dobija się rękę przeciwnika. Barki i nadgarstki osobiście przed walką ustawia wykwalifikowany sędzia.

Wygrywa najsilniejszy?

Widziałam bardzo silnych armwreslerów, którzy na starcie przegrywali, bo zabrakło im refleksu. Armwresling to sport kompleksowy, siła jest tylko jednym z wielu istotnych elementów. Liczą się technika, psychika człowieka, refleks. Pracuje całe ramię, ale najważniejsze są silne palce i mocny nadgarstek.

Często słyszałaś od kumpli w szkole, „posiłujemy się”?

W liceum dawałam się namówić na taki sparing. Potem koledzy mocno tego żałowali (śmiech). Staram się nie walczyć bez rozgrzewki, przygotowania i z amatorami. Zbyt łatwo w tym sporcie o kontuzję. Widziałam kilka razy, jak na zawodach ludzie łamali sobie rękę. Naciągnięcia mięśni i ścięgien są na porządku dziennym. Na pokazach też uważamy. Zamiast siły, prezentujemy technikę.

Co ty właściwie robisz na studiach prawniczych?

Od zawsze byłam humanistką, interesowałam się prawem. Chcę mieć dobrą pracę. Armwresling nie jest dotowany ani dochodowy. Wyjazdy na zawody opłacają mi rodzice.

Profesorowie wiedzą, że mają na zajęciach wicemistrzynię Europy?

Wiedzą dziekani. U prodziekana dr. Konrada Zacharzewskiego musiałam usprawiedliwić nieobecności z ostatnich tygodni. Zdziwił się. Jeszcze bardziej, gdy pochwaliłam się srebrem z tegorocznych mistrzostw Europy na Litwie. Na studiach przez długi czas ludzie nie wiedzieli, bo nie chwaliłam się tym. Teraz, gdy wie więcej osób, słyszę czasem, że widzieli mnie w internecie albo że wybierają się oglądać mnie w zawodach. Sparingu nikt już mi nie proponuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska