[break]
Rozgrywki tegorocznej Nice PLŻ, czyli pierwszej ligi, wygrał Lokomotiv Daugavpils. Od razu pojawiły się przewidywania, że Łotysze nie wystartują w rozgrywkach PGEEkstraligi. Według regulaminu bowiem do rywalizacji o mistrzostwo Polski może przystąpić jedynie spółka zarejestrowana w Polsce. Dodatkowo m. in. w drużynie musi jeździć czterech Polaków (w tym dwóch juniorów). W niższych ligach Lokomotiv mógłby korzystać ze swoich rodaków, ale w ekstralidze już by to nie przeszło.
Łotysze mieli czas do niedzieli, by się zadeklarować, czy przystąpią do jazdy w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce na jej zasadach. Ekstraliga Żużlowa otrzymała odpowiedź negatywną.
- Odbieram to w kategoriach porażki Ekstraligi - twierdzi w rozmowie z WP SportoweFakty Marta Półtorak, była właścicielka Stali Rzeszów. - Nie wiem, na jakiej podstawie podejmuje się takie decyzje. To Lokomotiv jest zespołem, który awansował. Jeśli dopuszczamy każde inne rozwiązanie, to na tej samej zasadzie możemy zaprosić do rywalizacji w najwyższej klasie rozgrywkowej KSM Krosno - drwi pani prezes.
- Regulamin mówi jasno - wyjaśnia prezes Ekstraligi Żużlowej Wojciech Stępniewski. - Jeśli Lokomotiv nie przystąpi do rozgrywek, zaproszenie do startów dostanie wicemistrz Nice PLŻ, czyli Ostrovia. O ile ona również nie zdecydowałaby się na jazdę w PGE Ekstralidze, takie zaproszenie trafi do trzeciej drużyny rozgrywek, czyli ROW-u Rybnik. Jeśli on również zrezygnuje, przyznamy „dziką kartę”, którą może dostać każdy.
Działacze Ostrovii we wtorek na stronie internetowej swojego klubu poinformowali, że dostali już zaproszenie i zastanawiają się, czy je przyjąć. Na razie rozmawiają ze sponsorami.
Wydaje się jednak, że jest duże prawdopodobieństwo, iż zaproszenia nie przyjmą. Po rezygnacji prezesa Michała Wodniczaka i wiceprezesa Zbigniewa Wargi (efekt zajścia z trenerem Markiem Cieślakiem podczas rewanżowego meczu finałowego) klub musi się zająć wewnętrznymi sprawami organizacyjnymi, a nie porywać na ekstraligę.
Tego, co ew. postanowią w Rybniku, na razie nie wiadomo. Ten klub ma duże wsparcie od władz miasta, ale dużo mniejsze od prywatnych sponsorów. A budżety między ekstraligą a Nice PLŻ dzieli przepaść. Choć w tym roku np. Betard Sparta Wrocław czy Unia Tarnów pokazały, że z nawet nieco mniejszym budżetem od rywali można uzyskać znakomity wynik, to...
- Niekoniecznie może to dotyczyć beniaminka, który najczęściej musi wymienić większość składu - uważa Jacek Gajewski, menedżer KS-u Toruń. - Trzeba namówić do przyjścia w nieznane nowych zawodników, a to zawsze kosztuje więcej niż podpisanie umowy z dotychczasowym żużlowcem.
Gdyby odpadł z jazdy w PGE Ekstralidze ROW, murowanym kandydatem do jazdy w niej wydaje się być MRGARDEN GKM Grudziądz, który ma już prawie kompletny skład i poukładany budżet.
- Działacze tego klubu bardzo spokojnie się przygotowali - twierdzi Marta Półtorak. - Być może wiedzieli o czymś więcej. Teraz tylko czekają, żeby sprzyjał im los i dobrzy ludzie.
Nie wiadomo też, jak przebiegnie proces licencyjny. Kilka drużyn ma obecnie jeszcze zaległości w płatnościach. Aby uzyskać licencję trzeba albo je spłacić, albo zawrzeć porozumienia z wierzycielami. Najgłośniej o swoich problemach mówią w Zielonej Górze, ale kłopoty dotyczą również i innych klubów. Na minus wyjdzie też KS Toruń, choć prezes Przemysław Termiński zapewnił na łamach „Nowości”, że jego klub z przyznaniem licencji kłopotów mieć nie będzie. Zaległości bowiem nie ma, jedynie skonsumował część pożyczki, którą sam udzielił klubowi przed sezonem i przeniesie ją na przyszły rok.ą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?