Ludzie dla ludzi w Dworze Artusa

1. Jak będzie wyglądała toruńska konferencja TEDx? Zgodnie z formułą, która obowiązywała też w innych miastach w Polsce, 22 listopada w Dworze Artusa pojawi się dziesięć osób z całego kraju. Wszystkich prelegentów, którzy opowiedzą uczestnikom konferencji swoją historię, połączy jedno hasło: „Ludzie dla ludzi”.

2. Dwa tygodnie temu konferencja TEDx odbyła się w bydgoskiej Operze Nova. Największą uwagę przyciągnęły prelekcje Katarzyny Kapsydy Kobro, szefowej Fundacji Rak’n’Roll, i ks. Jana Kaczkowskiego, który prowadzi hospicjum w Pucku. Na kogo warto zwrócić uwagę u nas? Wydaje mi się, że każdy gość zasługuje na uwagę. Bilety na nasze wydarzenie rozeszły się w kilka godzin po rozpoczęciu sprzedaży, więc zainteresowanie jest ogromne. Wydaje mi się, że każdy, kto pojawi się w Dworze Artusa za dwa tygodnie znajdzie coś dla siebie. Warto wymienić takich prelegentów jak Agnieszka Kaluga, która jest najbardziej znaną wolontariuszką hospicjum w Polsce, Adam Filipowski - człowiek, który rzucił pracę w korporacji i wyjechał na rok w podróż dookoła świata, czy związany z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika dr Rafał Moczkodan, który opowie o tym, jak szkoły zabijają kreatywność. Zapewniam, że każda historia będzie inspirująca.

3. Czy tak duże zainteresowanie tego rodzaju konferencją zaskoczyło Pana? Nie. TEDx nawiązuje do świata nowych technologii i konferencji popularnonaukowych. W Berlinie, Nowym Jorku, Londynie i w takich miastach w Polsce jak Warszawa, Wrocław, Gdańsk czy Bydgoszcz były tłumy. Dlaczego Toruń miałby być gorszy? Naszym atutem były dużo tańsze bilety chociażby w porównaniu z Bydgoszczą, gdzie ceny zaczynały się od 50 złotych. Bilet na TEDx w Toruniu kosztował tylko 27 złotych.(pau)

TEDx to niezależnie organizowane na świecie konferencje na licencji TED, organizacji non-profit, powstałej 25 lat temu, by promować idee warte rozpowszechniania. TED wspiera „pomysły, które mogą zmienić świat”.