Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mama z rynku wypada

Dorota Witt
Mężczyźni nie obawiają się kobiet niezależnych, dopóki te nie zechcą sprawdzić się w dużych firmach albo w polityce, bo wtedy stają się zagrożeniem, chcą rywalizacji. Na to męskiej zgody nie ma.

Mężczyźni nie obawiają się kobiet niezależnych, dopóki te nie zechcą sprawdzić się w dużych firmach albo w polityce, bo wtedy stają się zagrożeniem, chcą rywalizacji. Na to męskiej zgody nie ma.

<!** Image 2 align=none alt="Image 196683" sub="Polska ma najniższy w Europie wskaźnik aktywności kobiet na rynku pracy. Pracuje u nas tylko 44 proc. mam dzieci do 3 lat. Fot. THINKSTOCK">

Miejsc w żłobkach brakuje. Babcie rezygnują z pracy, żeby zająć się wnukami i zaczynają żyć na skromnym garnuszku państwa. A ojciec? - Wciąż nie wie, że jego rola nie kończy się na orgazmie - mówią uczestniczki Kongresu Kobiet. <!** reklama>

Wnioski po zakończonym niedawno warszawskim Kongresie Kobiet zaskoczyły nie tylko polityków, choć tym panie wytknęły chyba najwięcej. Bublem nazwały ustawę żłobkową, która miała na nowo wyznaczyć standardy opieki nad najmłodszymi dziećmi. Wyznacza tylko na papierze, bo nie poszły za nią pieniądze.

- Ta ustawa daje możliwość zakładania żłobków, problem w tym, że w wielu miejscowościach ci, którzy chcieliby takie placówki prowadzić, odbijają się od urzędniczej ściany - mówi Aleksandra Sołtysiak, członkini Rady Programowej Kongresu Kobiet, inicjatorka Porozumienia Żłobkowego. Rok temu, już po wejściu w życie ustawy żłobkowej, przeprowadziła monitoring w trzydziestu miejscowościach, zaczynając od tych, w których mieszka do 30 tys. mieszkańców, a kończąc na 150-tysięcznych. - Zapytałam urzędnika w jednej z malutkich gmin o to, czy tamtejsza rada podjęła uchwałę o możliwości rejestracji żłobków, a więc, czy pozwalają zakładać prywatne żłobki - mówi Sołtysiak. - Usłyszałam, że u nich takiego problemu nie ma. „Więc w waszej gminie kobiety nie rodzą?” - zapytałam. Odpowiedzi nie było. Niedawno tam wróciłam. Poszłam na plac zabaw. Spotkałam młode mamy. Mówiły, że w gminie nie sposób znaleźć jakiegokolwiek miejsca, w którym zaopiekowano by się dziećmi, więc ludzie emigrują.

W ramach programu „Maluch” samorządom przyznawane są pieniądze na modernizację żłobków, ale nie na organizowanie nowych placówek. Nie jest pewne, czy wspomniany program będzie działał także za rok. - Ministerstwo zdecyduje o tym po przeanalizowaniu wyników ankiet, jakie prześle do gmin - mówi Sołtysiak. - Urzędnicy zapytają urzędników, czy w danej miejscowości potrzebne jest takie wsparcie. Można się domyślać, co powiedzą urzędnicy z takich miejscowości jak ta, o której mówiłam. A takich mamy mnóstwo.

Aktywność kobiet na rynku pracy od lat 90. (wtedy zaczęto likwidować żłobki) ogranicza brak opieki instytucjonalnej. W domach zostają młode mamy albo młode babcie. Choć te drugie coraz niechętnej rezygnują z pracy dla wnuków. Po wydłużeniu wieku emerytalnego dużo tracą na tym finansowo. O miejsce w żłobku może się starać tylko mama, która przed porodem pracowała. Po urodzeniu dziecka nie może więc szukać pracy, bo nie ma z kim zostawić malucha. - Widzę nieszczęśliwe matki, które - czasem z konieczności - przebywają na urlopach wychowawczych - mówi Sołtysiak. - Czują się osamotnione. Ich koleżanki też mają małe dzieci, więc mówią tylko o ich bolączkach, albo pracują zawodowo i na spotkanie mają czas jedynie wieczorami, ale wtedy do domu wraca pracujący mąż. Spotkanie z przyjaciółką wybierze tylko wyzwolona ze stereotypów kobieta, a takich wciąż nie ma wiele. W świadomości społecznej funkcjonuje ideał matki Polki. Kobietę, która zdecydowała się zostawić kilkumiesięczne dziecko w żłobku, znajomi i rodzina pytają z oburzeniem: „Nie boisz się?” i komentują: „Ja bym nie mogła oddać dziecka do jakiejś przechowalni! Zdecydowałaś się być matką, to nią bądź!”. Same kobiety muszą pamiętać, że - mówiąc dosłownie - rola mężczyzny nie kończy się na orgazmie. Po powrocie męża do domu nie wymagamy od niego zbyt wiele. Nie pozwalamy mu zaangażować się w opiekę nad dzieckiem, uznajemy, że same zrobimy wszystko lepiej i szybciej.

Dla szefów młody tata jest pracownikiem idealnym - chętnie zostanie po godzinach, bo w mozole zarabia na byt rodziny. Mam nie doceniają tak łatwo i w efekcie wiele tracą. - Oczywiście, zatrudniając kobiety, pracodawca musi brać pod uwagę ich większą absencję, spowodowaną opieką nad dziećmi, ale panie wynagradzają swoją nieobecność dokładnością i zaangażowaniem - mówi Bogumiła Ulantowska, właścicielka firmy Omni Modo, w której 75 proc. pracowników to kobiety.

Niedocenianie przez szefa to jeden z problemów, które hamują rozwój zawodowy kobiet. Jest i szklany sufit, budowany przez kolegów z branży. - Panie, jako właścicielki małych firm, są tolerowane przez mężczyzn, ponieważ sądzą oni, że takie kobiety nie stanowią zagrożenia - zaznacza Ulantowska. - Mało kto - w świecie wielkiego biznesu i polityki - traktuje je poważnie, a to małe firmy napędzają gospodarkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska