Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamo, podziel się (m)lekiem

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Kobiece mleko dla wcześniaka jest jak lek. Dlatego gdy mamy ze szpitala na Bielanach usłyszały, że noworodki, także porzucone, potrzebują wsparcia, postanowiły pomóc.

<!** Image 3 align=none alt="Image 220309" sub="Sylwia Zielińska urodziła Nikodema w 30 tygodniu ciąży. Dzieli się swoim mlekiem, pomaga w ten sposób innym maluchom
Fot.: Jacek Smarz">
Kobiece mleko dla wcześniaka jest jak lek. Dlatego gdy mamy ze szpitala na Bielanach usłyszały, że noworodki, także porzucone, potrzebują wsparcia, postanowiły pomóc.
<!** reklama>

Rytm dnia kobiet z Oddziału Izolacyjnego szpitala na Bielanach wyznaczają pory karmienia dzieci. Wcześniak ważący 1200 gramów nie ma jednak siły samodzielnie jeść.

Pokarm płynie więc sondą wprost do żołądka. Co trzy godziny mleko trzeba ściągać laktatorem. Tyle matki mogą zrobić dla swoich zdrowiejących maluchów.

Robią znacznie więcej. Zgodziły się, żeby ich pokarm dostawały również noworodki, których matki nie mogą lub nie chcą karmić. Tak jest z wcześniakami pozostawionymi w szpitalu do adopcji.

Mama więcej nie przyjdzie

W ostatnim czasie w szpitalu na Bielanach był wysyp takich dzieci, „sierotek”, jak mówią na oddziale. Prawie nie zdarza się, żeby kobieta, która zostawia dziecko, przychodziła je karmić. Pielęgniarki pamiętają jeden taki przypadek oraz taki, kiedy dziecko czekało na moment, gdy matka przyjdzie, ale któregoś dnia przestała przychodzić.

Dla wcześniaka z tzw. małą masą urodzeniową mleko kobiece jest jak panaceum. Łatwo przyswajalne skraca okres żywienia pozajelitowego sztucznymi preparatami, przyspiesza dojrzewanie układu pokarmowego. Wzmacnia odporność noworodka, zmniejsza ryzyko martwiczego zapalenia jelit czy później sepsy, które dla takiego malucha mogą być zabójcze.

W Banku Mleka Kobiecego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu na Bielanach potrzeby są coraz większe. Pokarm oddają głównie mamy z oddziałów szpitala. W większości te, których przedwcześnie urodzone dzieci w inkubatorach, pod opieką lekarzy neonatologów dochodzą do siebie.

Gdy Beata Kłosowska usłyszała, że w szpitalu jest czworo dzieci „niczyich”, postanowiła, że pomoże. Jej córka Jowita Maria, obecnie jedna z najmniejszych pacjentek Intensywnej Terapii Neonatologicznej (urodziła się z wagą 790 gramów) najada się do syta. Pokarmu wystarcza jeszcze dla jednej przedwcześnie urodzonej „sierotki”.

Pomoc za pomoc

Z Banku korzystają też dzieci mam, które mają problemy z pokarmem.

- Cesarka oraz stres opóźniły laktację, a mój Olek miał ogromny apetyt - mówi Katarzyna Blangiewicz, której synek przyszedł na świat w 30 tygodniu ciąży, ważył 1200 gramów.

Przez dobę dostawał mleko z Banku. Świadomość, że dziecko ma najlepszy z możliwych pokarmów, uspokaja mamę, wtedy najczęściej laktacja rusza. Mama Olka jeszcze wiele tygodni spędzi z dzieckiem w szpitalu. W zamian pomaga obcym maluchom.

- Mleka mam nadmiar, to, którego mój synek nie zje, trafiałoby do zlewu - mówi. 

Bank Mleka Kobiecego pomógł już sześciorgu dzieciom, na razie tylko ze szpitala na Bielanach. Teraz chce wesprzeć najsłabsze dzieci z Oddziału Intensywnej Terapii i Patologii Noworodka Szpitala Dziecięcego. Żeby pomysł się udał, potrzebne jest mleko. Apeluje do mam z Torunia, które mają nadmiar pokarmu, żeby zgłaszały się do Banku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska