Na pół godziny sędziowie przerwali spotkanie brodnickiej Sparty i Cuiavii Inowrocław. Powodem była burza z obfitymi opadami deszczu.
Sparta/Unifreeze Brodnica - Cuiavia Inowrocław 2:0 (0:0). 1:0 G. Bała 55, 2:0 G. Bała 85.
Sparta: Felde - Sosnowski, Gołowatienko, Lamka, Magalski - Wiśniewski (59. Kowaliow), Brzóska, Kozłowski - Szpręglewski (żk), Bała, Ciechowski.
Cuiavia: Szwandke - Dunisławski, Mazurowski, Kucharski, Milewski - Zawada, Abbott, Gajkowski, Gralewski - Kretkowski, Roszak (69. Semenowicz).
Gospodarze od początku rzucili się do ataku. Już w pierwszych minutach w zamieszaniu w polu karnym okazje miał Bała, ale tym razem zabrakło szczęścia.
Nad boiskiem rozpętała się burza. Obfite opady praktycznie uniemożliwiały grę. Sędziowie po konsultacji z delegatem postanowili przerwać spotkanie, a bliskie uderzenia piorunów dały argument wszystkim do szybkiej ucieczki.
- Przy drugim uderzeniu parasole się zaiskrzyły - relacjonowali kibice schowani pod dachem hali OSiR.
- Normalnie czułem prąd - mówili widzowie opierający się o metalowe barierki.
Po pół godziny piłkarze ponownie pojawili sie na boisku. Piłka płatała prawdziwe figle stając w kałużach. Duże zagrożenie powodowały akcje Ciechowskiego. Po jego zagraniu główka Bały nie znalazła drogi do bramki, a analogiczne zagranie do wybiegającego na wolne pole Szpręglewskiego padło łupem obrońców.
W tej części spotkania zarysowała się przewaga gości. Najpierw piłka wylądowała w siatce brodniczan po dobitce Abotta, ale sędziowie dopatrzyli się spalonego. Chwilę później na szczęście miejscowych nie było komu przeciąć zagrania w poprzek bramki.
W czasie przerwy obie drużyny i trójka siędziowska zostały na boisku.
<!** reklama>W drugiej odsłonie spotkania to Sparta była stroną przeważającą, o czym świadczą trzy rzuty rożne w krótkim odstępie czasu. W 55. minucie z tego fragmentu gry, analogicznie jak w sobotnim meczu z Unią, najlepiej w polu karnym odnalazł się Bała, który sprytnym uderzeniem główką posłał piłkę nad interweniującym Damianem Szwandke.
<!** Image 2 align=none alt="Image 172830" sub="Tym uderzeniem Grzegorz Bała otworzył wynik spotkania. Piłka przelobowała bramkarza. / Fot. Paweł Kędzia">Kilka minut później po faulu w okolicach pola karnego Iwan Felde, bramkarz Sparty, zażądał pięciu zawodników w murze. Niepotrzebnie, bo strzał poszybował wysoko nad bramką.
Klarowne sytuacje zmarnowali Bała i Kozłowski. Grzegorz Bała doszedł do sytuacji "sam na sam" z boku pola karnego, ale jego strzał padł łupem bramkarz. Arkadiusz Kozłowski otrzymał piłkę na szesnatce, gdzie miał dużo miejsca, ale uderzenie mierzone po długim słupku sięgnął Szwandke.
W 85. minucie Szpręglewski obsługuje Bałę, który kozłującą piłkę kilkukrotnie zagrywa sobie główką, walcząc jednocześnie z obrońcą. Strzałem w lewy róg podwyższył prowadzenie na 2:0.
Ostatnie piętnaście minut to gra inowrocławian na piątym biegu. Po jednej z akcji piłka zagrana głową lobem zmierzała na bramkę Feldego, ale ostatecznie opadła na górną siatkę.
Zobacz galerię: Mecz na szczycie przerwała burza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?