Metropolia i słupki

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/nienartowicz_marek.jpg" >Od czasów rządu Jerzego Buzka władzy w Polsce brakuje odwagi. Różnie można oceniać jego reformy, ale tak poważnych potem już nie było. Fakt - Polska weszła do Unii Europejskiej, ale to była decyzja innej kategorii. Podparta zresztą wynikiem referendum.

I może dlatego następne rządy kierują się głównie wynikami sondaży. Absolutne w tym mistrzostwo osiąga Platforma Obywatelska. Dostajemy więc od obecnie rządzących zapowiedzi kolejnych zmian. Od kastracji pedofilów po reformę systemu ochrony zdrowia. Kompletnie nic z nich nie wynika. Tak jak z pomysłu utworzenia metropolii w Polsce. Za miesiąc minie pierwsza rocznica ogłoszenia jej założeń przez premiera Donalda Tuska.

<!** reklama>Co z nich zostało? W praktyce nic. Z czasem do założeń pojawiły się nowe założenia. Pomysł został kompletnie rozmyty. Oczywiście, politycy będą przekonywać, że on nadal istnieje, że trwają prace nad nim, że kończą się konsultacje. To pustosłowie. Prawda jest taka, że PO absolutnie nie zaryzykuje poważniejszego kroku ku stworzeniu metropolii. Bo wywołałby on dyskusję i krytykę. A przecież za pasem są wybory do Parlamentu Europejskiego. Niedługo potem samorządowe. I jeszcze do Sejmu, i prezydenckie... W takiej dyskusji winy raczej nie dałoby się zwalić na opozycję. Sondażowe słupki popularności mogłyby się natomiast dość poważnie obniżyć. Ten brak konkretów i odpowiedzialności sprzyja także chaosowi na poziomie lokalnym. Dzięki temu w Bydgoszczy co rusz pojawiają się nowe antytoruńskie koncepcje w kwestii metropolii. Pomysł jej utworzenia jest coraz bardziej ośmieszany.