Miejska Przychodnia Specjalistyczna w Toruniu poszukuje dwóch deficytowych specjalistów

- Jestem załamana. Nie wiem, co robić - martwi się pani Urszula. - Miałam zabieg usunięcia tarczycy. Czekałam od marca na wizytę kontrolną wyznaczoną na 16 października u endokrynologa w Miejskiej Przychodni Specjalistycznej. Dostałam telefonicznie informację, że endokrynolog odeszła na emeryturę i muszę sobie sama poszukać innego lekarza.

Czytelniczka dodaje, że dowiadywała się, jak wygląda sytuacja w innych toruńskich przychodniach, jeśli chodzi o tych specjalistów. Okazało się, że w OLK-Med przy placu 18 Stycznia endokrynolog też przeszła na emeryturę. W pozostałych poradniach terminy są na 2020 rok.

Zobacz także: Most tymczasowy na Wiśle w Toruniu w 1992 roku. Zobacz, jak powstawał!

Kobieta zaznacza, że po zabiegu dostała zalecenie, by konsultować się z endokrynologiem co pół roku. Jak się do tego zastosować? W dodatku zrobiła niedawno badania, odebrała wyniki, które nie są najlepsze. Owszem, mogłaby zgłosić się prywatnie, ale taka wizyta kosztuje 150 zł i potem też wszystko trzeba opłacać z własnej kieszeni. Jest emerytką, ma niskie dochody, nie stać jej. Uważa, że przychodnia powinna zabezpieczyć pacjentom jakieś zastępstwo.

Okazuje się, że nie jest to takie proste.

- Też jestem załamana sytuacją, współczuję pacjentom - mówi Bożena Mleczek-Dąbrowska, dyrektor MPS. - Jedna endokrynolog wyjechała do Warszawy. Druga złożyła wypowiedzenie ze względu na wiek emerytalny. Cały czas szukamy lekarzy, rozsyłamy ogłoszenia, rozmawiamy ze specjalistami. Nie tylko w Toruniu. Niestety, endokrynologia jest bardzo deficytową specjalnością.

Dyrektor MPS podkreśla, że jeśli nie uda się znaleźć chętnych do pracy w przychodni endokrynologów, będzie musiała podjąć decyzję o zamknięciu tej poradni (na razie jej działalność jest zawieszona).

W MPS podobnie dramatycznie jest z poradnią ortodontyczną. A już niedługo będzie z innymi specjalnościami, bo wielu lekarzy wchodzi w wiek emerytalny. Nowych brakuje.

Czytelniczce dyrektor MPS radzi, by zgłosiła się do swojego lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (poz) i pokazała wyniki. Jeśli ten uzna, że wymaga pilnego kontaktu ze specjalistą, niech napisze na skierowaniu „pilne”.

- Pacjent z takim skierowaniem, najlepiej uzupełnionym o krótkie uzasadnienie, powinien być szybciej przyjęty - przyznaje Barbara Nawrocka, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia i potwierdza, że endokrynologia, to specjalność, w której brakuje specjalistów. W Bydgoszczy jest podobnie. W Toruniu osiem poradni ma podpisane z funduszem umowy. W delegaturze NFZ można dowiadywać się o terminy wizyt.

Czytelnicy sygnalizują

- Są jeszcze uczciwi ludzie - chwali Czytelniczka.

- W PKO przyulicy Szerokiej wypłaciłam 500 zł .Wkładając pieniądze do torebki, musiałam banknot stuzłotowy wrzucić do korytka obok okienka. Po powrocie do domu zorientowałam się, że mi go brakuje. Bardzo się zdenerwowałam. Nagle zadzwonił telefon i miły pan z banku spytał, czy zgadzają mi się pieniądze. Okazało się, że klientka za mną znalazła moje 100 zł i oddała. To mi przywraca wiarę w dobroć i życzliwość ludzi - nie kryje radości kobieta.