Mieszkaniec toruńskiego Podgórza odpowie przed sądem za krzywdę wyrządzoną 11-latkowi

O tym dniu 11-letni chłopiec z Torunia chce pewnie jak najszybciej zapomnieć. Poszedł zbierać orzechy, a spotkała go krzywda. Oskarżony o jej wyrządzenie 26-latek stanie przed sądem. Ale nie tylko za to.
[break]

Na górkę z orzechowcami w pobliżu dworca autobusowego przy ulicy Dąbrowskiego w Toruniu 11-latek wybrał się z kolegą w połowie września ubiegłego roku. Około godziny 19 podszedł do nich nieznany mężczyzna.

Kolega 11-latka zdążył uciec, natomiast on nie. Został siłą wciągnięty w krzaki i zmuszony do obcowania płciowego. Mężczyzna zagroził, że jeżeli powie komuś, co się stało, to znajdzie go, a wtedy nie tylko chłopca spotka coś złego.

Kiedy 11-latkowi udało się uciec, pobiegł do domu i opowiedział o wszystkim ojcu, który zawiadomił policję. Śledczy potrzebowali kilku godzin, aby ustalić podejrzanego. Zatrzymali go dzień później w mieszkaniu na toruńskim Podgórzu. Był już karany za rozboje.
Śledztwo w tej sprawie toczyło się z wyłączeniem jawności. Prokuratura przesłała właśnie do sądu akt oskarżenia przeciw 26-latkowi, który przebywa za kratami i będzie tam przebywał nadal, ponieważ wczoraj przedłużono mu tymczasowy areszt.

W dochodzeniu zarzuty przeciw oskarżonemu zostały uzupełnione. Grozi mu do 15 lat więzienia.

- Będzie przede wszystkim odpowiadał za zgwałcenie nieletniego, ale nie tylko - mówi Ewa Janczur, szefowa toruńskiej Prokuratury Rejonowej Centrum-Zachód.

Według prowadzących postępowanie, oskarżony 26-latek zaatakował również na tym samym skwerze w sierpniu ubiegłego roku kobietę i mężczyznę. Groził im jakimś metalowym prętem. Mężczyźnie zabrał telefon komórkowy i 5 złotych, kobiecie chciał ukraść aparat, ale mu się to nie udało. W to samo miejsce, również w sierpniu ubiegłego roku, zaciągnął jeszcze innego mężczyznę, któremu ukradł kurtkę z dokumentami i kartą bankomatową.

Termin rozpoczęcia procesu w tej sprawie nie został jeszcze wyznaczony, ale wiadomo, że będzie toczył się za zamkniętymi drzwiami.