Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milos Mitrović o Twardych Piernikach. - Udało nam się znaleźć dobrych graczy poniżej ich prawdziwej wartości

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Milos Mitrovic
Milos Mitrovic Przemysław Świderski
Milos Mitrović zakończył budowę drużyny Twardych Pierników. Na co mogą liczyć kibice w najbliższym sezonie? - Uważam, że w naszym budżecie dokonaliśmy naprawdę bardzo dobrych wyborów z jednym ryzykownym transferem - mówi szkoleniowiec toruńskiej drużyny.

Drużyna Twardych Pierników gotowa. Jak ten skład ma się do planów przed sezonem transferowym?
Musieliśmy mądrze wybierać, aby znaleźć odpowiednich graczy w ramach budżetu. Z kilku nazwisk trzeba było zrezygnować z powodu ograniczeń budżetowych. Na pozycji środkowego mieliśmy świetnego gracza, ale nie starczyło nam pieniędzy. Myślę, że w tym budżecie dokonaliśmy ostatecznie dobrych wyborów. Udało nam zbudować niezły ofensywny potencjał na obwodzie. Joey Brunk pod koszem to jest pewne ryzyko, bo mało grał, ma duże możliwości, to jest pewne, pytanie, na ile będzie w stanie przełożyć je na dobrą grę w Europie. Gdy musieliśmy wybierać zawodnika bez doświadczenia w zawodowej koszykówce, to zdecydowałem się właśnie na centra. W przypadku ludzi grających z piłką, którzy będą mieli większy wpływ na wyniki, chciałem mieć jednak zawodników już przynajmniej po jednym zawodowym sezonie.

Większość graczy w składzie to młodzież. Czego się można spodziewać po tej drużynie?
Myślę, że to będzie dobre połączenie. Nie miałem wcześniej okazji współpracować z Bartkiem Diduszko i Aaronem Celem, ale już od pierwszych rozmów z nimi wiedziałem, że oni chcą i potrafią mieć duży wpływ na zespół, zwłaszcza na młodszych zawodników. Chętnie biorą na swoje barki rolę mentorów na parkiecie. To prawda, mamy wielu młodych graczy, ale każdy z nich ma już przynajmniej jeden sezon zawodowy za sobą i cały czas się rozwija. Liczę, że przynajmniej dla kilku z nich najbliższy sezon okaże się przełomowy.

Największą gwiazdą tej drużyny będzie zapewne Marcus Burk. To była także największa niespodzianka transferowa. Jak udało się tego gracza ściągnąć do Torunia?
Mieliśmy trochę szczęścia. Marcus bardzo liczył na angaż w NBA, długo czekał na oferty, a gdy było już pewne, że takiej nie będzie, to powoli pozamykały mu się też ścieżki do Włoch czy Hiszpanii. Miał propozycje z Niemiec, ale już nie z topowych drużyn. Druga sprawa, Marcus ma mądrego agenta, który rozumiał, że lepiej trafić za nieco mniejsze pieniądze do drużyny, w której będzie miał dużą rolę. A taką mogłem mu zagwarantować, bo obserwuję go od kilku lat i wiem, jaki ma potencjał. Powiem szczerze, ten kontrakt udało nam się podpisać znacznie poniżej realnej wartości gracza.

To od razu nasuwa się pytanie: czy zostanie w Toruniu do końca sezonu?
Marcus ma w kontrakcie opcje odejścia, ale na warunkach bardzo korzystnych dla klubu, to w praktyce musiałaby być drużyna euroligowa. Jego agent zapewnia, że chce zagrać cały sezon w Toruniu. Myślę, że dobrym przykładem są Watson i Thompson, którzy świetnie się wypromowali w Toruniu. Moim zdaniem jednak, za szybko odeszli do innych klubów. Gdyby zostali z Twardymi Piernikami do końca sezonu, to dziś ich pozycja na rynku byłaby jeszcze lepsza.

Rozgrywający Jordan Burns to z kolei chłopak po przejściach. W swoim pierwszym sezonie zawodowym zmieniał drużyny jak rękawiczki.
Musieliśmy podejmować pewne ryzyko. Rok temu podobnie było z Watsonem, który miał pewne problemy ze zdrowiem. Jordan jest zdrowy, ale w swoim pierwszym sezonie dokonywał złych wyborów. Dostał szanse w Spurs, a potem, zamiast szukać szansy choćy w kontrakcie two-way, skończył przygodę w roli zmiennika w Bułgarii. Dzięki temu jego cena okazała się dla nas przystępna, choć moim zdaniem, jest wart znacznie więcej i wierzę, że to pokaże na parkiecie. Takie są realia rynku. Gdybyśmy mieli większy budżet, to podpisałbym bez wahania Thompsona pod koszem, ale zdecydowaliśmy się na większe wydatki na obwodzie i na pozycji centra trochę zaryzykowaliśmy. Musieliśmy się poruszać w naszym limicie budżetowym. Rozważaliśmy choćby Watkinsa, który podpisał kontrakt w Słupsku, ale jego kontrakt pochłonąłby 2/3 naszego budżetu na obcokrajowców.

Stefan Kenić to z kolei zapewne przede wszystkim pana pomysł?
Początkowo mieliśmy na oku gracza prosto po NCAA na pozycji 4, ale ostatecznie wybrał ligę francuską. Wtedy przypomniałem sobie o Stefanie, którego rozważałem już rok temu do Arki Gdynia. Jego największym atutem jest multipozycyjność, poradzi sobie na 3, 4 i 5. W USA grał bardziej pod koszem, w Europie więcej na pozycji niskiego skrzydłowego. Idealnie wpisuje się w nasze potrzeby, bo szukaliśmy dobrego wsparcia dla Bartka i Aarona, którzy nie powinni już grać po 30 minut w meczu. W poprzednim sezonie tak było i w drugiej jego części obaj nie czuli się już komfortowo. Stefan jest młody, ale ma już pewne doświadczenia i jest w stanie obok tych dwóch doświadczonych kolegów zrobić ogromny postęp. On sam bardzo chciał grać w naszym zespole, choć miał oferty na pierwszą piątkę z innych klubów. Trochę także pomogły moje prywatne relacje z jego najbliższym otoczeniem.

Kacper Gordon i Wojciech Tomaszewski: obaj uważani za spore talenty i obaj czekają na poważną szansę w PLK. Taką dostaną w Toruniu?
Młodzi gracze mają trudno w PLK, może nawet trudniej niż w innych ligach. W Polsce koszykówka jest bardzo fizyczna, a młody człowiek potrzebuje czasu, aby zmienić swoje ciało. Pod tym względem obaj nie są jeszcze gotowi do dużej roli na parkiecie, ale mają wielki talent do koszykówki. Jeśli mam wybierać kogoś do gry, to zawsze staram się odwrócić w stronę młodości. W zamian otrzymuję chęci i ambicje, które także podnoszą jakość treningów. Bardzo liczę na pomoc Bartka i Aarona, oni chcą się dzielić swoją boiskową mądrością. Widzę ich wpływ po pierwszych treningach, na każdych zajęcia to są kolejne porady, czasami krzyki, ale i tak trzeba niekiedy. Wojtek i Kacper w Toruniu dostaną przede wszystkim stabilność. Wojtek takiej nie miał rok temu u mnie w Gdyni. To wynikało z pewnych problemów organizacyjnych w klubie, wielu zmian w składzie Arki. Dlatego miał dołek w środku sezonu, słabo grał, słabo trenował. Odsunąłem go od rotacji, ale on to doskonale rozumiał, zaczął lepiej pracować i pod koniec sezonu pokazał w kilku meczach swój talent. W Toruniu nie będzie tych minut początkowo za dużo, ale z pewnością będą w każdym meczu.

Jeśli mamy szukać słabości tej drużyny, to z pewnością nieco mniej jakości i doświadczenia na ławce, ale także w wielu meczach może być problem z fizycznością.
Mój podstawowy pomysł na grę, to agresja na parkiecie. W defensywie chcemy grać agresywnie, dużo biegać, wyskakiwać na show. Oczywiście, nie możemy przesadzać z presją ze względu na krótką rotację, bo nie zamkniemy meczu. W czasie sparingów będę szukał odpowiednich kompromisów, wtedy też przekonamy się, na jakie tempo stać ten zespół i czy będzie trzeba bardziej w większym stopniu je kontrolować. W ofensywie musimy szukać szans w szybkości, jak najszybciej przejść z obrony do ataku i szukać naszych najmocniejszych graczy. Mamy Burka, mamy Aarona, Wojtek Tomaszewski świetnie czuje się w szybkich atakach, myślę także, że Brunk pod koszem także może okazać się ciekawym rozwiązaniem w wielu akcjach.

Jest w klubie temat piątego obcokrajowca?
Rozmawialiśmy na ten temat z prezesem Piotrem Barańskim. Na dziś nie ma takiej szansy, ale niewykluczone, że w trakcie sezonu znajdą się środki na kolejnego gracza. Bez wątpienia bardzo by nam się przydał, zwłaszcza na obwodzie.

Jaki jest plan przygotowań do sezonu?
W pierwszym etapie najważniejsze będzie przygotowanie fizyczne do sezonu. Niestety, mamy pewien problem z nieobecnością Dominika Narojczyka, który teraz pracuje z kadrą, ale dobrze zastępuje go Bartosz Diduszko. Przez ostatnie lata dobrze poznał system i metody pracy Dominika i teraz nam bardzo pomaga w tej kwestii. W tej chwili najważniejsze jest zdrowie, adaptacja wszystkich graczy, a potem powoli będziemy wprowadzać taktyczne podstawy. Przed sezonem mamy umówionych sześć sparingów, ale możemy dołożyć jeden lub dwa. Zależy od tego, jak obcokrajowcy wpiszą się w nasz system defensywny i ofensywny. Jeśli będą z tym problemy, to wolę więcej czasu poświęcić na treningi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Milos Mitrović o Twardych Piernikach. - Udało nam się znaleźć dobrych graczy poniżej ich prawdziwej wartości - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska