Dość daleki jestem od jej feministycznych przekonań, ale cenię to, że potrafi o nich mówić z wdziękiem, dowcipem, bez egzaltacji i fanatycznego przekonania o absolutnej wyższości swych racji, które spotyka się czasem u niektórych jej koleżanek z antypatriarchalnego frontu. Co więcej, bardzo mi się pani Kazimiera sympatycznie kojarzy, a to od czasu, gdy wiele już lat temu w świętej pamięci telewizyjnym programie kulturalnym „Pegaz” zobaczyłem, jak Sławomir Zieliński, ówczesny dyrektor „Jedynki”, całuje panią Kazimierę w dłoń, a ta bez chwili namysłu odwzajemnia się ucałowaniem dłoni dyrektora Zielińskiego.
Z sympatią i szacunkiem dla sportowych osiągnięć myślę także o mistrzyni pływackiej Otylii Jędrzejczak. I to tyle, jeśli chodzi o komplementy. Przykre, że obie te sympatyczne panie podczas najbliższych wyborów do europarlamentu
wystąpią u nas w mało sympatycznej roli spadochroniarzy. Szczuka startować będzie z listy Twojego Ruchu, Jędrzejczak z listy PO. Znakomita pływaczka ma jeszcze jakieś związki rodzinne z Lubieniem Kujawskim, ale w przypadku Kazimiery Szczuki nawet i tego nie ma.
Niby wszystko jest OK, Parlament Europejski nie jest miejscem do załatwiania lokalnych, małych - zwłaszcza z perspektywy Brukseli - problemów. Dobra znajomość lokalnej specyfiki okręgu, w którym zbiera się głosy, o wiele bardziej jest potrzebna w niższych - przepraszam za wyrażenie - organach przedstawicielskich. Ale i tak spadochroniarstwo polityczne, to wpuszczanie popularnych, powszechnie znanych postaci na lokalne listy wyborcze jest okropną praktyką, bo sprowadza wybory do jakiegoś plebiscytu popularności, w którym telewizyjna rozpoznawalność o wiele więcej jest warta niż rzeczywiste kompetencje. Niestety, nie pierwsza i pewnie nie ostatnia to taka historia. Ciekawe, kto znajdzie się na listach PiS, które w poprzednich eurowyborach zrzuciło na nasz rejon Ryszarda Czarneckiego, polityka niezliczonych talentów, choć głównie oratorskich.
Spadochroniarstwo nie jest zresztą jakimś wynalazkiem III RP. W PRL, choć wtedy wybory były zupełną farsą, także robiono różnego typu wrzutki. Dość powiedzieć, że w wyborach do peerelowskiego Sejmu - młodszym wyjaśniamy, że Senatu wtedy nie było - startował w Toruniu na przykład znany wtedy działacz komunistyczny, dziennikarz, a przez moment nawet wicepremier w rządzie Cyrankiewicza - Wincenty Kraśko, na marginesie, rodzony dziadek znanego dziś dziennikarza telewizyjnego.
Biegunowo różne wieści nadchodzą z Bydgoskiego Przedmieścia. Na początku tygodnia z dużym ukontentowaniem pisaliśmy w „Nowościach”, że po ciągnących się w nieskończoność mecyjach Agencji Mienia Wojskowego udało się w końcu sprzedać kamienicę przy Szosie Bydgoskiej, tam gdzie kiedyś mieścił się komisariat policji, wcześniej milicji, a jeszcze wcześniej placówka UB i gestapo. Wszystko więc wskazuje na to, że ten ciekawy jak widać budynek, a poza wszystkim kawał porządnej architektury wielkomiejskiej z przełomu poprzedniego stulecia, wreszcie doczeka się nowego gospodarza, remontu i adaptacji. Żeby jednak od tych dobrych wiadomości w głowach nam się nie poprzewracało, pod koniec tygodnia pisaliśmy o tym, iż całkiem realne jest, że odbudowa zniszczonej w tragicznym pożarze Zofijówki polegać będzie na całkowitej rozbiórce historycznego obiektu i budowie w jego miejscu od podstaw nowego budynku. Z jakim efektem? To pytanie właśnie najbardziej niepokoi.
Różne wiadomości jak różne oblicza tej dzielnicy. Gdy popatrzy się na te nowe place zabaw w parku na wysokości Sienkiewicza, zrewitalizowane kamienice albo na niektóre nowe, ale całkiem gustownie wkomponowane w otoczenie plomby, np. przy Krasińskiego, bliżej Sienkiewicza, to łatwo sobie wyobrazić, jaka by to była świetna dzielnica - gdyby tylko cała taka była. Niestety, zaraz obok mamy zaułki tak brzydkie i zaniedbane, że żal patrzeć. O społecznej degradacji Bydgoskiego piszemy zresztą także w dzisiejszym numerze. Piszemy z nadzieją, że w końcu kiedyś nie będziemy już musieli o tym pisać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?