Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostw Polski nie będzie w Toruniu, bo... mamy nierówny parkiet?!

Redakcja
Trener Andrzej Makowski po wprowadzeniu stypendiów nie może narzekać na frekwencję na treningach
Trener Andrzej Makowski po wprowadzeniu stypendiów nie może narzekać na frekwencję na treningach Łukasz Trzeszczkowski
Rozmowa Andrzejem Makowskim, trenerem laskarzy Pomorzanina Toruń, którzy awansowali do turnieju finałowego halowych mistrzostw Polski.

Drużyna rundę zasadniczą zakończyła na trzecim miejscu, więc wykonała założony plan. Czuje Pan lekki niedosyt po pierwszym etapie rozgrywek?
Planowaliśmy wygrać ostatnie spotkanie z AZS-em AWF-em Poznań, bo wtedy mieliśmy szansę na drugą lokatę i podbudowalibyśmy się psychicznie. W decydującym spotkaniu prowadziliśmy już 2:0. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2. Wpływ na taki końcowy wynik miała nasza nieskuteczność. Stworzyliśmy mnóstwo dogodnych okazji do pokonania bramkarza rywali.
Pomorzaninowi nie udało się wygrać meczu z AZS-em AWF-em w rundzie zasadniczej. Z tym zespołem nasi laskarze zmierzą się z półfinale turnieju finałowego. Nie obawia się Pan tej potyczki?
Myślę, że zespół do meczu półfinałowego podejdzie maksymalnie zmobilizowany. Zresztą w poprzednim sezonie halowym było podobnie. Przegraliśmy w rundzie zasadniczej z AZS-em AWF-em wszystkie spotkania. Gdy doszło do półfinałowej potyczki, to moi podopieczni triumfowali. Oby historia się powtórzyła. Drużyna z Poznania jest do ogrania. W decydującym starciu muszą być wykonane elementy taktyczne, nad którymi pracujemy podczas treningów.
[break]
Pomorzanin jest jedynym zespołem, któremu udało się urwać punkty faworytowi rozgrywek - Grunwaldowi Poznań. Czy rozbudziło to nadzieję na pokonanie mistrzów Polski i wywalczenie złotego medalu?
Zgadza się. Rozegraliśmy w Poznaniu bardzo dobre spotkanie i nawet mogliśmy je wygrać. Myślę, że Grunwald nie zlekceważył tamtego meczu, bo grał z wielką determinacją i zależało mu na wygranej. Może jest to jakiś sygnał, że coraz lepiej dzieje się z Pomorzaninem. Od początku stycznia, gdy Urząd Miasta wprowadził system stypendialny, mamy, wraz z drugim trenerem Piotrem Żółtowskim, 100-procentową frekwencję na treningach. To musi przynieść efekty.
W tym sezonie halowym po raz pierwszy na boisku w każdej z drużyn rywalizuje po czterech graczy w polu. Jak oceni Pan tę zmianę?
Myślę, że nie jestem jedyną osobą, która krytykuje ten system. Mecz mistrzostw Europy Austria - Polska pokazał, że nie była to dobra zmiana. Przy wyniku remisowym przez ostatnie osiem minut drużyny grały bez żadnego ataku i próby stworzenia sytuacji podbramkowych. Jestem przekonany, że muszą wejść jakieś zmiany. Wprowadzenie gry pasywnej, jak w piłce ręcznej lub czasu na przeprowadzenie akcji ofensywnej, podobnie jak w koszykówce, z pewnością pomogłyby hokejowi halowemu.
Pomorzanin Toruń chciał zorganizować turniej finałowy halowych mistrzostw Polski. Niestety, o medale hokeiści będą walczyć w Poznaniu. Dlaczego?
Złożyliśmy ofertę Polskiemu Związku Hokeja na Trawie. Bardzo żałujemy, bo w tym samym czasie w Łubiance odbywa się memoriał Adama Filemonowicza. Podczas tej imprezy będzie ponad 200 dzieciaków, dla których z pewnością obejrzenie meczu o mistrzostwo Polski byłoby przeżyciem. Obserwując spotkania mogłyby też wiele się nauczyć. Słyszałem, że jednym z powodów nie przyznania nam organizacji finału jest stan parkietu. Podobno inne drużyny narzekają, jednak nasz obiekt został dopuszczony do rozgrywek. Dlatego uważam, że to nie był jedyny powód. Decyzja została podjęta, więc nie ma nad czym dyskutować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska