Pracownice Biblioteki Głównej oskarżyły o wykorzystanie seksualne swojego kolegę, pracownika inżynieryjno-technicznego. Pięć miesięcy od ujawnienia przypadków sprawa ma trafić do toruńskiej prokuratury, tak zdecydował rektor UMK.
„ Zarzuty dotyczą niewłaściwych i niepożądanych zachowań fizycznych” - to oficjalne stanowisko UMK. Według toruńskiej Gazety Wyborczej, która opisała sprawę chodzi o „gryzienie, chwytanie za piersi, wkładanie rąk pod sukienkę i dwuznaczne propozycje”.
Uniwersytet podjął decyzję żeby przenieść mężczyznę do innego działu lub jednostki, ale jak słyszymy od Ewy Walusiak Bednarek, „bardzo trudno znaleźć miejsce na UMK, w którym nie pracowałyby kobiety”. Dlatego też mężczyzna jak i oskarżające go kobiety nadal pracują razem.
Kilka miesięcy temu doktorantka z filozofii oskarżyła o molestowanie swojego profesora.
Przypadek miesiącami badała komisja dyscyplinarna. Zawiesiła prace, gdy sprawą zajęła się prokuratura.
Profesor, który od początku nie przyznaje się do winy wrócił do pracy naukowej, a od semestru letniego ma prowadzić zajęcia ze studentami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!