Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motornicza tramwaju MZK przed sądem. Czy mogła uniknąć zderzenia?

mo
Do zderzenia trzech tramwajów doszło w listopadzie 2016 roku
Do zderzenia trzech tramwajów doszło w listopadzie 2016 roku Sławomir Kowalski
- Motornicza zbyt późno zaczęła hamować. Dopiero sekundę, dwie przed uderzeniem w stojącego przed nami na światłach awaryjnych Swinga - zeznał wczoraj w sądzie pasażer tramwaju linii nr 3.

Trwa proces 38-letniej Grażyny N., motorniczej, oskarżonej o spowodowanie zderzenia trzech tramwajów w listopadzie 2016 r., za basenem elanowskim (u zbiegu ulic Podgórnej i Kościuszki). Prokuratura oskarża ją o to, że nieumyślnie naruszyła zasady bezpiecznej jazdy, doprowadziła do wypadku i naraziła pasażerów. Grozi jej do 5 lat więzienia. Kobieta nie przyznaje się do winy.

Motornicza przed sądem. Czy mogła uniknąć zderzenia? [ZDJĘCIA]

Motornicza przed sądem. Czy mogła uniknąć zderzenia? [ZDJĘCIA]

Wczoraj w sądzie zeznawali kolejni dwaj pasażerowie jej tramwaju. Był to pojazd starego typu. Jak się okazuje, z całkiem bogatą historią wypadkową. 21 października 2015 roku tramwaj zderzył się z autobusem MZK na skrzyżowaniu ulic Wschodniej i Skłodowskiej-Curie. Przeszedł remont za kilka tysięcy zł. 14 kwietnia 2016 roku i 1 lipca 2016 roku natomiast brał udział w kolizjach z samochodami. Takie dane udostępnił sądowi MZK, na wniosek obrońcy Grażyny N. Informacji o zderzeniu z autobusem będzie w procesie więcej. Sędzia Marcin Czarciński przychylił się do wniosku obrońcy, by pełną dokumentację na ten temat przekazała policja. - To ważne, by pokazać, w jakim stanie technicznym był pojazd, który prowadziła moja klientka - tłumaczy adwokat Mariusz Trela.

Co zeznali pasażerowie? Pani Bożena, 70-letnia emerytka, jechała w tramwaju nr 3, siedząc przy oknie. - Motornicza jechała raczej wolno, spokojnie. Tak było do ulicy Warneńczyka - mówiła. - Potem było uderzenie i szarpnięcie. Uderzyłam szyją w siedzenie przede mną. Miałam szal, więc niewiele mi się stało. W szpitalu nie stwierdzono u mnie żadnych poważniejszych obrażeń. Nie jestem w stanie powiedzieć, co było przyczyną wypadku.

**

Przeczytaj także: Jak nie stracić pieniędzy na święta**

Swoje przemyślenia na temat przyczyny zaprezentował kolejny świadek - 29-letni pasażer tramwaju nr 3, z zawodu fizyk medyczny. Jego zdaniem obaj motorniczy, zarówno Grażyna N., jak i kierujący trzecim uczestniczącym w wypadku pojazdem mężczyzna, zbyt późno zaczęli hamowanie. Do tego panowały złe warunki pogodowe. - Widziałem, że tramwaj przed nami (Swing) stał na światłach awaryjnych. Gdy mieliśmy do niego jakieś 20 metrów, w trakcie jazdy na łuku, poczułem, że nasz tramwaj toczy się już bez napędu. Hamowanie poczułem tuż przed samym uderzeniem, jedną-dwie sekundy przed zderzeniem - zeznawał 29-latek.

Oskarżona zaprzecza, by Swing przed nią miał włączone awaryjne światła. - Nie miał. Prawdopodobnie włączył je dopiero po zdarzeniu. Ja natomiast nie zostałam uprzedzona przez dyspozytora MZK o tym, że ten tramwaj ma awarię. Gdybym wiedziała, wszystko potoczyłoby się inaczej - mówi „Nowościom” kobieta.

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska