Na drodze potrzebny rozsądek

Wakacje to okres wzmożonego ruchu na drogach. To nie tylko popołudniowe i weekendowe wyjazdy nad jezioro, ale też dalsze podróże nad morze czy w góry. <!** Image 2 align=none alt="Image 216026" sub="Fot. Małgorzata Chojnicka
">

Upały nie sprzyjają koncentracji za kierownicą. Przekonanie, że nic nie może się stać bywa wyjątkowo złudne. Świadczą o tym policyjne statystyki. Nie tylko alkohol jest przyczyną wypadków, ale także brawura połączona z brakiem wyobraźni.

Trochę pokory

Do końca maja na drogach powiatu lipnowskiego doszło do ośmiu wypadków, w których zginęły dwie osoby, a sześć zostało rannych. W porównaniu do roku ubiegłego są to dane optymistyczne, bo jest o wiele bezpieczniej. Należy brać pod uwagę, że przez powiat lipnowski biegną dwie drogi tranzytowe, a krajowa „dziesiątka” nigdy nie cieszyła się dobrą sławą.<!** reklama>

Jak wygląda dachowanie i zderzenie czołowe, można się było dowiedzieć podczas akcji akcji, zorganizowanej przez Ośrodek Szkolenia Zawodowego Kierowców LOK w Lipnie przy współpracy z Komendą Powiatową Policji oraz Komendą Powiatową Państwowej Straży Pożarnej. - Przyszedłem tu z ciekawości - dzieli się swoimi wrażeniami piekarz Paweł Ofmański. - Na szczęście, nigdy nie miałem wypadku. Przeżycie dachowania w symulatorze naprawdę daje do myślenia. Uczy przede wszystkim pokory za kierownicą. Zdałem sobie sprawę, jak ważne są zapięte pasy. Nie sądziłem też, że dochodzi do tak dużych przeciążeń, a przecież w realu prędkość jest nieporównywalnie większa.

Lekkomyślność i brawura

Dyżurny lipnowskiej policji otrzymał zgłoszenie z pogotowia o czwórce mężczyzn, którzy trafili do miejscowego szpitala z obrażeniami świadczącymi o ich udziale w wypadku drogowym. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyźni w wieku od 18 do 23 lat wybrali się na przejażdżkę osobowym bmw. Prawdopodobnie na skutek nadmiernej prędkości w Pokrzywniku (gm. Skępe) auto wypadło z drogi, uderzyło w drzewo i dachowało. Jadący nim mężczyźni zdołali wydostać się o własnych siłach i pomagając sobie wzajemnie wrócili do domów. Jednak obrażenia dały o sobie znać i była potrzebna pomoc lekarska. Jak się okazało, najpoważniejszych obrażeń, bezpośrednio zagrażających życiu doznał najmłodszy z nich. Badanie wykazało, że wszyscy byli trzeźwi. Zajmujący się sprawą policjanci ustalili, że autem kierował 23-latek, który nie posiada prawa jazdy. <!** Image 3 align=none alt="Image 216027" sub="Fot. Małgorzata Chojnicka
">

Po narkotykach

Na sprawność psychofizyczną kierowcy wpływa nie tylko alkohol, ale również narkotyki. Zdarza się, że młodzi ludzie siadają za kierownicę po zażyciu niedozwolonych środków.

Lipnowscy policjanci ujęli 20-latka, który kierował samochodem pod wpływem narkotyków. Nocą policyjny patrol zatrzymał do kontroli drogowej audi A4. Samochodem kierował 20-latek, któremu towarzyszyło troje pasażerów w wieku od 19 do 23 lat. - Sprawdzenie dokumentów uprawniających do jazdy i stan trzeźwości kierowcy nie budził zastrzeżeń - informuje asp. szt. Anna Kozłowska, oficer prasowa komendanta powiatowego policji w Lipnie. - Jednak funkcjonariuszy zaniepokoił wygląd i sposób zachowania 20-latka. Mundurowi podejrzewając, że może on być pod wpływem odurzających środków zabrali go na badania do szpitala. Jak się okazało, wynik badań potwierdził obecność narkotyków w organizmie mężczyzny. Dodatkowo pobrano od niego krew do badań.

Za to przestępstwo, podobnie jak za jazdę po pijanemu, grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

Prawdziwy rekordzista

Policjanci z posterunku w Kikole, dzięki zgłoszeniu na alarmowy telefon 112, zatrzymali pijanego kierowcę ciężarówki. Mężczyzna miał ponad 2,6 promila w organizmie i w takim stanie jechał krajową „10”. Mieszkaniec województwa mazowieckiego został zatrzymany w Woli (gm. Kikół) i trafił za kratki policyjnego aresztu. Przez najbliższe trzy lata nie będzie mu wolno kierować pojazdami ciężarowymi, co w jego przypadku może oznaczać utratę pracy. - Wyrazy uznania należą się osobie, która widząc niebezpieczną jazdę pijanego kierowcy natychmiast zareagowała - stwierdza Anna Kozłowska. - Każdy, komu przyjdzie do głowy usiąść za kółkiem po alkoholu powinien liczyć się z tym, że nie tylko policjanci, ale także inni ludzie nie chcą i nie tolerują pijanych na drogach.