Pierwszy mecz rundy rewanżowej czeka w najbliższą sobotę o godz. 17 zespół Energi Toruń. Katarzynki zmierzą się w derbowej potyczce w Bydgoszczy z Artego.
<!** Image 3 align=none alt="Image 200309" sub="Walki w sobotnim meczu nie powinno zabraknąć. Od lewej: Charity Szczechowiak, Weronika Idczak, Nicole Michael i Justyna Jeziorna. Fot.: Jacek Smarz">
Oba zespoły rywalizowały ze sobą na inaugurację zmagań Ford Germaz Ekstraklasy. W hali Spożywczaka zwyciężyły wówczas podopieczne Tomasza Herkta 74:62. Do triumfu lokalnego rywala poprowadziła Amerykanka Julie McBride, która zdobyła 24 punkty, miała 10 zbiórek i 7 asyst. <!** reklama>
Niepokonane w lidze
Dla Artego był to początek dobrej passy. Bydgoszczanki w siedmiu rozegranych do tej pory potyczkach ani razu nie przegrały. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie doszło jeszcze do ich konfrontacji z mistrzem kraju Wisłą Kraków i wicemistrzem Polski CCC Polkowice.
Katarzynki, po porażce na inaugurację, uległy jeszcze tylko dwa razy. We własnej hali przegrały właśnie z Wisłą i CCC. Pozostałe pięć spotkań ekipa Elmedina Omanicia rozstrzygnęła na swoją korzyść.
Mecz z Artego kończy serię czterech trudnych spotkań Energi w tym miesiącu. Szkoleniowiec Katarzynek przyznał, że chciałby odnieść w nich chociaż jedno zwycięstwo. To udało się już przed tygodniem, gdy torunianki pokonały w Pruszkowie ekipę miejscowego Lidera 68:56. Plan minimum został więc wykonany, ale trener torunianek liczy, że uda się go poprawić.
- Dobrze byłoby jeszcze raz wygrać - powiedział Elmedin Omanić. - Bardzo bym chciał pokonać zespół Artego. Z tym zwycięstwem moglibyśmy zakończyć ten rok nawet na trzeciej pozycji w tabeli. Bydgoszczanki nie grały bowiem jeszcze meczów z Wisłą Kraków i CCC Polkowice. Nie chcę jednak mówić o tym, że celujemy w jeden z medali, czy jakąś konkretną pozycję w tabeli.
W środę Katarzynki grały w meczu pierwszej rundy Pucharu Polski kobiet z rezerwami Artego. Torunianki przegrały 87:89 i żyły w przeświadczeniu, że pożegnały się z tymi rozgrywkami.
Chcieli oszczędzić
- Byliśmy przekonani, że odpadliśmy, a dopiero następnego dnia prezes zakomunikował mi, że jednak gramy dalej - dodał Omanić. - Nie wiedziałem, że awansujemy dalej. Chcieliśmy zaoszczędzić trochę pieniędzy na rozgrywkach pucharowych, ale się nie udało. Cieszę się jednak, że młode zawodniczki dużo zagrały, a także Lauren Bell i Róża Ratajczak, które dostają mniej minut w lidze. Ważne jest też to, że liderki mogły odpocząć.
Wejściówki na sobotni mecz w hali Chemika (ul. Glinki 79) w cenie 10 zł normalna i 5 zł ulgowa będą do kupienia w kasie.
W pozostałych sobotnich meczach 12. kolejki zagrają: Wisła Can-Pack Kraków - AZS OPTeam Rzeszów (godz. 15) i Matizol Lider Pruszków - CCC Polkowice (godz. 17.45).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?