Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na lewo most, na prawo brak kanalizacji

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
O kanalizacji możemy tylko pomarzyć. W środku nocy, w mróz czy deszcz trzeba biegać do sławojki - mówią rozgoryczeni mieszkańcy

<!** Image 3 align=none alt="Image 202648" sub="Fot. Sławomir Kowalski">
Nasza nterwencja najwyraźniej dodała pracownikom Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej skrzydeł. Przyjechali, choć wcześniej mieszkańcy domu przy Rudackiej nie mogli się ich doczekać.

Z daleka dom przy ulicy Rudackiej 31 w Toruniu nie wygląda najgorzej. Pod warunkiem, że się na niego patrzy od strony ulicy. Stary,  parterowy budynek z poddaszem, przed nim pielęgnowane przez mieszkańców ogródki. Budowla przykryta jest nowym dachem, położonym przez ADM. Jednak dach, w który miasto musiało sporo zainwestować, nie ma piorunochronu. Im bliżej domu, tym wrażenia stają się gorsze.
<!** reklama>
- Mamy XXI wiek, my jednak musimy wodę nosić w wiaderkach z ujęcia. O kanalizacji również możemy tylko pomarzyć. W środku nocy, w mróz czy deszcz trzeba biegać do sławojki - mówią rozgoryczeni mieszkańcy i pokazują pismo, w którym miejski zarządca nieruchomości obiecuje, że z luksusów kanalizacji ludzie z Rudackiej będą mogli korzystać już w 2008 roku. Wyciągają też inne pismo, wysłaną przez ADM kilka lat później odpowiedź na swoje kolejne pytanie dotyczące kanalizacji. Na swoją kolej muszą jeszcze poczekać.

Czekają więc, tuż przy placu budowy nowego toruńskiego mostu, czerpiąc wodę z ustawionej na podwórku pompy i biegając nocą do sławojki. Jest to ryzykowne, na drodze mają bowiem niezabezpieczone szambo, o które również mieli się już wiele razy u miejskiego zarządcy upominać. Bezskutecznie.

Równie poważnym problemem jest sąsiad, który kilka lat temu wprowadził się do mieszkania w bardzo niejasnych okolicznościach. Jego prawa do zajmowanego lokalu budzą wątpliwości. Jednak to, do czego doprowadził dom i jego otoczenie, widać gołym okiem. Powybijane okna zasłonięte byle czym, przed oknem bałagan  tak wielki, że śmiało może konkurować z wysypiskiem śmieci. Na korytarzu natomiast prowizoryczny przewód łączący instalację elektryczną z mieszkaniem.

- Przecież on nas kiedyś spali! - dodają pozostali lokatorzy. - Tyle razy już zgłaszaliśmy to do ADM-u i elektrowni, wszyscy mają to w nosie!

Tej kuriozalnej rudery, pod nowym dachem kryjącym zgniłe ściany i spróchniałe podłogi, ogień chyba raczej nie chwyci. Wilgoć panująca w pomieszczeniach mu na to nie pozwoli. Administrator zrobił otwory wentylacyjne - poprzebijał ściany. Na wylot.

- Uciekają przez to resztki ciepła. I tak przez to, że tu wszystkie okna i drzwi są powypaczane, każdej zimy na węgiel musimy wydawać fortunę - mówi Helena Maria Sulecka. - Średnio dwa razy w roku musimy też robić malowanie, by od wilgoci i sadzy ściany całkiem nie pociemniały. Za swoje pieniądze, bo w ADM-ie nikt się nami nie przejmuje.

A jednak wczoraj przy Rudackiej coś się zmieniło. Przed wyjazdem na Rudak wysłaliśmy do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej e-maila w sprawie kłopotów mieszkańców domu nr 31. Odpowiedzi co prawda się nie doczekaliśmy, jednak chyba niecałą godzinę później na miejscu była już ekipa ZGM-u, której wizyty lokatorzy nie mogli się doczekać od bardzo dawna.
Na odpowiedź ZGM-u, a przede wszystkim na jakieś zdecydowane kroki w tej sprawie czekamy nadal. Do tematu więc na pewno na naszych łamach niebawem wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska