Na seksbiznesie w Toruniu i Inowrocławiu zarobił pół miliona?
Na seksbiznesie w Toruniu i Inowrocławiu zarobił pół miliona?
Tego wszystkiego dowodzi prokuratura, ale 43-letni Piotr D. nie przyznaje się do winy. Dziś (7.12) w Sądzie Okręgowym w Toruniu ruszył jego proces. Na razie toczy się jawnie. Oskarżonego przywieziono z Aresztu Śledczego w Bydgoszczy, gdzie - jak twierdzi jego obrońca adwokat Michał Tusch - traktowany jest nieludzko. Choruje na serce, a tymczasem osadzono go w 5-osobowej celi. - Jedynym udogodnieniem jest to, że na piętrowym łóżku zajmuje miejsce na dole - mówił adwokat.
Zobacz koniecznie: Ściga ich policja w Kujawsko-Pomorskiem
Obrońca wnosił o odroczenie terminu rozprawy ze względu na stan zdrowia Piotra D. oraz wyproszenie z sali rozpraw mediów ("powodują stres"). Sędzia Grzegorz Waloch oddalił oba te wnioski. Udział mediów w procesie uznał za leżący w interesie społecznym. Rozprawę natomiast postanowił kontynuować bez udziału Piotra D., którego po prostu polecił przetransportować z powrotem do aresztu.
Czytaj także: Pies Fijo w rękach biznesmena oskarżonego o 18 przestępstw