Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wiatę nad tym rynkiem nie ma szans

Marcin Kalk
Handlowcy i ich klienci skarżą się na warunki na targowisku przy ulicy Łukasiewicza. Przez lata udało się tylko wywalczyć ułożenie kostki brukowej
Handlowcy i ich klienci skarżą się na warunki na targowisku przy ulicy Łukasiewicza. Przez lata udało się tylko wywalczyć ułożenie kostki brukowej Grzegorz Olkowski
Rynek przy ulicy Łukasiewicza to jeden z najpopularniejszych tego typu punktów handlowych w Toruniu. Zakupy robią tu nie tylko okoliczni mieszkańcy.

[break]
- Przychodzę tu po świeże warzywa i owoce. To sprawdzone miejsce - mówi mieszkanka osiedla przy ul. Fałata.

Targowisko rzeczywiście zdążyło zaskarbić sobie zaufanie okolicznych mieszkańców. Od ponad 20 lat działa obok pawilonu handlowego przy ul. Gagarina. Kłopot w tym, że mimo wieloletniej działalności, jego organizacja znacznie utrudnia pracę handlowcom.

Wszystkim byłoby łatwiej

Sprzedawcy zmuszeni są gnieździć się we własnych samochodach, prowizorycznych namiotach lub pod starymi, szpecącymi widok parasolami. Towar wykładają na budowanych codziennie od nowa konstrukcjach złożonych ze skrzyń i palet. Tylko od marca do listopada, bo zimą mróz uniemożliwia działalność większości stoisk.

PRZECZYTAJ:Wybitnie drażliwy temat

Choć handlowcy zdążyli już przyzwyczaić się do sytuacji na targowisku, nie ukrywają, że woleliby prowadzić swoją działalność w lepszych warunkach.

- Miasto nie zgodziło się na postawienie tu jakichkolwiek budek - mówi jedna ze sprzedawczyń. - Zabiegamy o to od lat, ale nie zbudowano nam nawet wiaty.

Warunki doskwierają także wielu klientom rynku.

- W sobotę do południa ciężko jest się przepchnąć przez tłum - mówi stały klient targowiska. - Przejścia między stoiskami są wąskie, a siatki trzeba kłaść na ziemi lub na paletach z towarem. Gdy jest brzydka pogoda wolę korzystać z pobliskich sklepów spożywczych, bo na rynku można zwyczajnie zmoknąć.

Formalne przeszkody

O to, dlaczego stan targowiska pozostawia tak wiele do życzenia, zapytaliśmy byłego prezesa Stowarzyszenia Handlowców „Kwadrat”, Stefana Degórskiego. Przez lata sprawował pieczę nad rynkiem.

- Choć regularnie płacimy Urzędowi Miasta i Miejskiemu Zarządowi Dróg za wynajem placu, nie możemy ubiegać się o wybudowanie straganów lub nawet wiaty - mówi. - To miejsce jest bowiem traktowane jako targowisko czasowe i miasto w każdej chwili może wypowiedzieć nam umowę najmu.

Kilka lat temu Stefanowi Degórskiemu udało się wynegocjować położenie nowej kostki brukowej, co znacznie poprawiło standard samego placu. Kosztami inwestycji oraz jej realizacją Stowarzyszenie Handlowców podzieliło się z MZD po połowie.

Mimo to nad rynkiem wciąż nie pojawiło się żadne stałe zadaszenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska