Na wiecu u ojca dyrektora

<!** Image 3 align=none alt="Image 219795" >
Lata lecą, a rodzina Radia Maryja jak wino, im starsza, tym lepsza. Można było się o tym przekonać podczas sobotnich uroczystości, na które ściągnęły tłumy z całej Polski.

<!** reklama>

Postanowiliśmy się wybrać komunikacją miejską, która oferowała w tym dniu bezpłatne przejazdy.

Do Portu Drzewnego wyruszyliśmy o godzinie 14 z pętli przy ulicy Dziewulskiego, gdzie już czekała spora grupka osób, głównie po „50”. Grunt, że udało się wejść. Po kilku przystankach autobus był napakowany do granic możliwości.

- Bez obaw, wciągniemy brzuchy i dojedziemy, Bóg nad nami czuwa - śmiały się dwie kobiety, ale, o dziwo, wysiadły na Dworcu Wschodnim, twierdząc, że taksówka będzie lepszym wyborem.

Po ponadpółgodzinnej męczarni dojeżdżamy na miejsce.

Z całej Polski po wzmocnienie

A tam już przed wejściem uraczono nas „Naszym Dziennikiem”. Dookoła pełno samochodów i wycieczkowych autobusów o różnych tablicach rejestracyjnych - Wrocław, Białystok, Świdwin, Płock, Warszawa czy Nakło.

Na placu przed szkołą medialną ustawiono stoiska medyczne, gdzie można było się przebadać. Spacerując obok nich, napotkaliśmy trzy, chyba już lekko podmęczone emerytki z Białej Podlaskiej, które do Torunia zawitały po raz pierwszy.

- Przyjechałyśmy zorganizowaną około 30-osobową grupą, a naszym głównym celem jest duchowe wzmocnienie się - mówi Irena Wello, jedna z pań. - Bardzo dużo podróżujemy po polskich sanktuariach. Byłyśmy w Gietrzwałdzie, Sokółce, Świętej Lipce, a za chwilę jedziemy do Lichenia. Widać, że ojciec Rydzyk robi tutaj dobrą robotę, a budowany kościół już prezentuje się wspaniale, mimo że nie został jeszcze ukończony.

Na scenie występowały takie gwiazdy muzyki jak: Gang Marcela, Krystyna Giżowska, Halina Łabonarska i zespoły Zayazd oraz Wawele.

Przez chwilę poczuliśmy się jak na parafialnym odpuście pośród stoisk z futrami, kapciami, książkami, żywnością oraz... telefonią komórkową „w naszej Rodzinie”.

- TV Trwam oglądam, a Radia Maryja słucham na okrągło - mówi spotkana przy straganach Janina Czubaszek z Gdańska, wierna słuchaczka Radia Maryja. - Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby nie było tych mediów, bo innych w zasadzie nie oglądam. To nie ojciec Rydzyk powinien zajmować się tym wszystkim, tylko władza. Jest niezwykle przedsiębiorczy i dziwię się, że pod jego adresem jest tyle zaciekłych ataków.

Ojciec dyrektor jak na wiecu

Po godzinie 15 na scenie w towarzystwie kilku innych redemptorystów prowadzących uroczystości pojawił się ojciec Tadeusz Rydzyk, który nie szczędził słów krytyki wobec mediów i obecnego rządu.

- Prasa i telewizja często zakłamują rzeczywistość, nie mówią o prawdzie - mówił. - To wszystko byłoby jeszcze większe, gdyby ten rząd nie zabrał nam unijnych dotacji. Ja tego nie zabiorę ze sobą do grobu, robię to dla ludzi, dla Polski.

Stojąc przed sceną poczuliśmy jak na wiecu wyborczym. Rozłożeni na kocach, siedzący na krzesełkach, jedzący lub pijący wierni z przejęciem, ale i z uśmiechami na twarzach słuchali tego, co mówił ojciec Rydzyk.

Tak jak Maria Rusztyn z Wrocławia: - Wieszają na nim psy, a my jesteśmy za nim duszą i sercem - mówi. - Ten człowiek porywa ludzi i popieramy go pod każdym względem. Przed wydaniem waży każdą złotówkę. Mamy biedne emerytury, ale zawsze co miesiąc ten wdowi grosz dajemy, bo widzimy, co się tu dzieje. Pieniądze nie idą na zmarnowanie.

Tak chodząc i patrząc, zmierzaliśmy z wolna w kierunku przystanku autobusowego. Podróż powrotna, choć na stojąco, była jednak o wiele przyjemniejsza ze względu na autobus przegubowy.