Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nad i pod kredowymi klifami Rugii. Wrażenia jakich nigdzie indziej nie doświadczysz [zdjęcia]

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Turyści pod klifami Rugii między Tronem Króla a portem Sassnitz
Turyści pod klifami Rugii między Tronem Króla a portem Sassnitz Fot. Marek Weckwerth
Białe klify Rugii to najbardziej niezwykły krajobraz na całym Pomorzu, czyli rozleglej krainie geograficznej i historycznej należącej po zachodniej stronie do Niemiec i po wschodniej do Polski. Klify podziwiali turyści, którzy wybrali się na wycieczkę autokarową z Bydgoszczy.

Wrażeń jakie towarzyszą tym, którzy oglądają wznoszące się ponad 100 metrów nad poziomem Bałyku białe urwiska, nie uświadczy się nigdzie na całym Pomorzu, choć jak wiadomo krajobrazy nadmorskie właściwie wszędzie są piękne. Na Rugii mamy jednak kumulację tego, co powszechnie uchodzi za piękne, zachwycające, niezwykle, a przy tym budzące ogromne emocje.
Piękno i groza

Emocje sięgają zenitu, gdy człowiek zda sobie sprawę, że ten majestat natury jest tyleż piękny, co groźny – poszczególne fragmenty klifu mogą przecież w każdej chwili runąć do morza, a wraz z nimi znajdujący się na górze ludzie.

Ci zaś, którzy właśnie wędrują wąskim pasem przy brzegu pod klifami, mogą zostać przysypani masami piasku i kredy. A o ratunek może być trudno, bowiem pod klify nie sięga sygnał telefonii komórkowej.

Ale dość straszenia – nad i pod klifami liczy się przecież przygoda, wrażenia najwyższego z perspektywy turysty pieszego lotu. Aby jednak doświadczyć ich w pełni, trzeba przygotować się na duży wysiłek.

Od Tronu Króla do Sassnitz

Turyści z Bydgoszczy (w tym podpisany dziennikarz „Gazety Pomorskiej”), przeszli około 8-kilometrowym odcinkiem szlaku od najsłynniejszej na całym wybrzeżu kredowej skały Königsstuhl (Tron Królewski) w Parku Narodowym Jasmund do portu Sassnitz.
Skala Königsstuhl wznosi się 118 m n.p.m. i jest głównym celem wycieczek autokarowych, choć nie tylko takich.

To też może Cię zainteresować

Wejście jest płatne - w ramach grupy płaci się 8 euro za osobę. Nad skałą ustawiono wsparty na wielkim maszcie wantowym pomost dla pieszych w kształcie elipsy. Jest tu także centrum Centrum Königsstuhl Parku Narodowego Jasmund, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Można jednak stwierdzić, że Tron Króla jest nieco przereklamowany, bowiem wystarczy przejść zupełnie za darmo choćby fragmentem szlaku w kierunku Sassnitz, aby doznać znacznie większych wrażeń.

Cały szlak od położonej na północy Półwyspu Jasmund miejscowości Lohme do Sassnitz liczy 11 km. Do Königsstuhl można również dotrzeć leśnym szlakiem z parkingu w osadzie Hagen (ok. 3 km).

Nad morzem, a jak w górach

Na duży wysiłek trzeba się przygotować wybierając modyfikowaną drogą – szlakiem nad klifami i z zejściem nad morze, wędrówką wzdłuż brzegu i wejściem na szlak nad klifami tuż przed Sassnitz.

Oznakowany szlak nad klifami ma w dużej części charakter górski – z wieloma zejściami w głębokie jary, a potem z wejściami na zalesione szczyty wzgórz, w czym wszakże pomagają zbudowane zazwyczaj z desek i ziemi schody.

Droga pod klifami wiedzie po nadbrzeżnych kamieniach – gładkich otoczakach, rzadziej po bułach kredy (obmytych przez fale) i po wyrzuconych przez morze wodorostach, tworzących miękkie jak gąbka kobierce.

Na kamieniach trzeba bardzo uważać, bo łatwo można wykręcić stopę w kostce albo upaść (czego boleśnie doświadczyła jedna z uczestniczek naszej wycieczki – pęknięcie kciuka, powierzchowna rana głowy i ostatecznie wizyta na SOR-ze w Świnoujściu). Inny uczestnik wpadł po pas w błoto powstałe z osuwiska z klifu. Błoto wyglądało na lity piasek, a okazało się groźną pułapką.
Niezbędne jest zatem porządne górskie obuwie, przydadzą się także kijki trekkingowe, apteczka.

Na Półwyspie Arkona

Dodatkowo przeszliśmy pod klifem Przylądka Arkona – najbardziej na północ wysuniętym fragmentem Rugii – i zwiedziliśmy sam przylądek, oglądając tamtejsze latarnie morskie oraz malowniczą miejscowość Putgarten, która jest zapleczem logistycznym dla Przylądka Arkona (duży płatny parking, dojazd kolejką turystyczną, noclegi, mała gastronomia, pamiątki).

To też może Cię zainteresować

Arkona to historyczny gród obronny i od roku 1068 główna świątynia pogańskich wtedy jeszcze Słowian Zachodnich (Połabskich), a dokładniej Ranów (Rugian, Rujan), którzy opierali się naporowi Saksończyków, Duńczyków i Polski piastowskiej. W tutejszej świątyni czcili boga Świętowita.

W roku 1130 wyspę opanowały wojska zajmującego coraz większe połacie Pomorza księcia Bolesława Krzywoustego, posiłkowane flotą księcia duńskiego Magnusa. Ranowie oddali wyspę bez walki, ale piastowskie panowanie nie trwało długo. W roku 1168 Arkonę zdobyli Duńczycy, przez co poddała się załoga głównego grodu rugijskiego - Charenzy (w Polsce zwanej Korzenią, w Niemczech Venzer Burgwall). Duńczycy zniszczyli trzy świątynie znajdujące się w Charenzie, a Ranowie zostali zmuszeni do przyjęcia zwierzchnictwa zdobywców.

Kult słowiańskich bóstw zastąpiono chrześcijaństwem, a pierwszy kościół zbudowano w roku 1180 w Górze, czyli w dzisiejszym mieście Bergen auf Rügena. Na wyspę zaczęła napływać duża liczba niemieckich kolonistów, a ostatnia wzmianka o Słowianach pochodzi z 1404 roku, gdy wedle zmarła ostatnia kobieta mówiąca językiem Ranów.

Inne atrakcje

Na Rugii jest oczywiście znacznie więcej atrakcji, na które trzeba by przeznaczyć znacznie więcej niż pozostający do naszej dyspozycji jeden dzień, zwłaszcza że dzień jest teraz krótki.

Pozostałe dwa dni przeznaczone były, oprócz dojazdu z Bydgoszczy do bazy noclegowej w Świnoujściu i powrotu, na zwiedzanie Trzebiatowa, Kamienia Pomorskiego (z koncertem organowym w tamtejszej katedrze), wzgórza Gosań w Wolińskim Parku Narodowym, zwodzonego mostu w Dziwnowie, samego Świnoujścia, Jeziora Turkusowego oraz muzeum rakiet V3 nad jeziorem Wicko Małe.

Rugia to największa wyspa Niemiec (926 km kwadratowych), posiadająca bardzo rozwinięta linię brzegową i wiele wewnętrznych jezior, w większości połączonych przesmykami z morzem. Dojazd samochodem na wyspę zapewnia z miasta Stralsund wielki most nad Cieśniną Strelasund.

Nasze wspólne wielkie Pomorze

Wyspa leży na terenie Pomorza, a dokładniej Pomorza Przedniego (niem. Vorpommern), które jest fragmentem Pomorza Zachodniego. Dla ścisłości - bowiem nie każdy zdaje sobie z tego sprawę - Pomorze Zachodnie to nie tylko polskie województwo zachodniopomorskie ze stolicą w Szczecinie, ale także tereny Niemiec ograniczone od zachodu rzeką Reknicą (Recknitz). Pomorze Przednie graniczy od zachodu z Meklemburgią, od południa z Brandenburgią i polską ziemią lubuską, na wschodzie z Wielkopolską i Pomorzem Gdańskim.

Wystarczy więc przekroczyć rzeką Brdę w Bydgoszczy ze starówki do śródmieścia (jeśli wziąć pod uwagę, że do niej sięga na południe geograficzne Pomorze Gdańskie) i już jesteśmy na Pomorzu – tym samym, które sięga aż po Rugię. Tak jest to rozległa perspektywa...

* W wycieczce zorganizowanej i prowadzonej przez doświadczonego przewodnika Jerzego Bitnera uczestniczyli nie tylko turyści z Bydgoszczy, ale także pojedyncze osoby z Włocławka, z Rajgrodu koło Mroczy, Gdańska, Starogardu Gdańskiego oraz ze środkowej Ukrainy.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Nad i pod kredowymi klifami Rugii. Wrażenia jakich nigdzie indziej nie doświadczysz [zdjęcia] - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska