Ato ciekawostkę mamy w Toruniu. Wśród kandydatów na studia na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika coraz bardziej zdecydowanie przeważają panie. W tegorocznym naborze było ich dwie trzecie. W ten sposób spełnić się może marzenie niektórych panów naukowców o potrzebie powołania na UMK jeszcze jednego prorektora - do spraw studentek. Może już od następnej kadencji władz rektorskich?
Czytaj też: Gwałciciel i morderca stanie przed toruńskim sądem
Po tym, jak w ubiegłą sobotę napisałem o perełce przy ulicy Fredry, czyli parku, w który miliony publicznych pieniędzy wpakował Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, wielu Czytelników postanowiło odwiedzić to miejsce jak najszybciej - podczas niedzielnego spaceru. Niestety, przyszło im pocałować klamkę na parkowej furtce. Pozostaje nadzieja, że po tym, jak PiS na dobre położył rękę na funduszu, wysłucha przedstawicieli suwerena. I sprawi, że park będzie dostępny na okrągło. I oczywiście dobrze chroniony.
Na marginesie bojów sejmowych o sądy wywiadem w jednym z tabloidów przypomniał o sobie były wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich, w końcu ciągle wiceprzewodniczący SLD. I wypalił, że Leszek Miller przejdzie do historii jako najstraszniejsza postać SLD. Bo dwukrotnie zakopał własną formację do politycznego grobu. I stwierdził jeszcze były wicemarszałek, że tak w ogóle to nie chce rozmawiać o Leszku Millerze. Nie było więc nic o „żelaznym kanclerzu” i sukcesie wyborczym SLD z 2001 roku. Można i tak, ale co my teraz mamy zrobić ze zdjęciami z redakcyjnego archiwum, na których widnieją obaj panowie? Usunąć je? Pociąć?
W obliczu boju z PiS-em o sądy tyle słychać wezwań do zjednoczenia opozycji, a tu mamy rozwód w toruńskiej PO. Bo senator Przemysław Termiński podziękował za pracę w klubie żużlowym - w roli menedżera i wiceprezesa - radnemu wojewódzkiemu Jackowi Gajewskiemu. To chyba najlepszy dowód, że naprawdę mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu - jeszcze nigdy toruńscy żużlowcy w najwyższej klasie rozgrywkowej nie byli na ostatnim miejscu w tabeli. Nie mogło więc obyć się bez ofiar.
Zobacz także:
Przez „sądowe” boje w Sejmie i wokół niego ani jedna posłanka i ani jeden poseł , czy to od rządzących Polską, czy z opozycji nie pojawili się na środowych obchodach Święta Policji w Toruniu. Policjanci na te nieobecności się nie oglądali. I szybko rozwikłali zagadkę-prezent, który dostali na święto, zatytułowany „Kto strzelał we wtorek na Mickiewicza”. W ten sposób posłowie, przede wszystkim ci z formacji rządzącej Polską, nie stracili argumentów za prawdziwością hasła „Bezpieczny Toruń”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?