Łupem złodziei padają starsze modele, które najłatwiej upłynnić. A w zasadzie - ich części. Ale toruńska policja łapie co czwartego sprawcę samochodowej kradzieży.
26,2 proc. - to wskaźnik wykrywalności w tej dziedzinie, odnotowany w zeszłym roku. Czy słaby?
Patrząc z perspektywy okradzionych - zapewne tak, ale wyższy od średniej dla województwa (20 proc.), a co najważniejsze - lepszy od wyników z lat poprzednich.<!** reklama>
- W 2010 roku w Toruniu wszczęliśmy postępowania w sprawie kradzieży 134 aut. Udało nam się ustalić sprawców 10 procent tych zdarzeń. A w roku 2009 wykrywalność mieliśmy na poziomie 12,1 procent - mówi Wioletta Dąbrowska, rzeczniczka KMP w Toruniu.
Niemieckich jest najwięcej
W Kujawsko-Pomorskiem złodzieje najczęściej polują na niemieckie modele. W zeszłym roku w regionie łącznie skradziono 761 aut. Najczęściej volkswageny (151) - albo passaty (83), albo golfy (68).
- Rok wcześniej passatów skradziono 93, a golfów 90 - podaje Piotr Duziak z Biura Prasowego KWP w Bydgoszczy.
„Wzięciem” cieszą się także audi. W zeszłym roku skradziono 70 takich wozów, licząc razem modele audi A4 i A6.
Ogólnopolskie statystyki nie zmieniają się od lat.
- A to z dość prozaicznej przyczyny. Po prostu niemieckich samochodów mamy w kraju najwięcej - mówi Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji w Warszawie.
Akurat stolica jednak odbiega od krajowej normy. Tu na podium najczęściej kradzionych aut są japończyki: toyoty - corolla, auris i yaris oraz hondy - accord i CRV.
Zdecydowana większość wozów jest kradziona i rozbierana na części. Próby przebijania numerów i rejestracji w urzędach komunikacji zdarzają się coraz rzadziej.
W samym Toruniu ostatnio złodziejskim hitem stały się natomiast volkswageny dostawcze typu LT. W mieście działa prawdopodobnie grupa złodziei specjalizujących się w kradzieży tych modeli.
Tylko w styczniu zniknęły cztery takie auta. Najmniej bezpiecznym miejscem dla nich okazały się okolice osiedla Świętopełka. Dwa takie pojazdy zginęły tam 7 i 27 stycznia, 9 stycznia kolejnego volkswagena tego typu skradziono z pobliskiej ulicy Sczanieckiego. W połowie stycznia volkswagen LT zniknął jeszcze z jednego z niestrzeżonych parkingów na Rubinkowie.
Policjanci nie kryli, że może chodzić o zorganizowaną akcję kradzieży na zamówienie. Minął miesiąc poszukiwań i...
- ... to postępowanie nadal jest w toku. Sprawców nie udało się nam jeszcze ustalić - mówi Wioletta Dąbrowska z KMP w Toruniu.
Prosto z ulicy najłatwiej
Skąd najczęściej giną auta? Zajrzyjmy do raportu KGP.
Najczęściej - z ulicy lub drogi (7495 przypadków w kraju w 2010 r.). Następnie - z parkingu (6785).Kolejne miejsca w rankingu najbardziej ryzykownych zajmują: parkingi przy centrach handlowych (224), garaże (181) oraz bezpośrednie sąsiedztwo domu (122).
Z policyjnych statystyk wyłania się też portret typowego złodzieja samochodów. Nie ma jeszcze 25 lat, ale ma już doświadczenie. Jeśli wpadnie, niekoniecznie będzie ukarany. W 2010 roku z grona blisko 2 tysięcy zatrzymanych rabusiów do aresztu trafiło... 339.
Fałszywki to margines
Spośród setek zgłoszeń kradzieży w regionie co roku pewien odsetek stanowią sprawy specyficzne. Mianowicie - fałszywe zgłoszenia.
W Toruniu ostatnio sprytny 39-latek zgłosił policji, że samochód skradziono mu w piątek, na krajowej „dziesiątce” w okolicy Czernikowa. Twierdził, że renault, którym jechał, miał awarię. Zostawił więc auto na poboczu i ruszył do Torunia na ważne spotkanie w sprawie pracy. Gdy po dwóch godzinach wrócił - auta już nie było.
Jak się jednak okazało, rozebrał swój wóz na części. Jedne ukrył, inne sprzedał na złomowisku.
- Co roku mamy kilka takich spraw - zaznacza Wioletta Dąbrowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
