Po zeszłotygodniowej pewnej wygranej z ekipą Energi Czarnych Słupsk (84:60) toruńscy koszykarze rozbudzili nadzieje na kolejne zwycięstwo. Tym razem jednak na przeszkodzie ekipie Polskiego Cukru Toruń stanęli młodzi koszykarze Asseco Gdynia wsparci w głównej mierze doświadczonymi Polakami Przemysławem Frasunkiewiczem i Piotrem Szczotką oraz Amerykaninem Anthony Hickey’em.
Utrzymali przewagę
Pomimo dobrego początku gospodarzy, goście dość szybko wrócili do gry i przejęli inicjatywę. Podopiecznym Jacka Winnickiego z trudem przychodziło forsowanie obrony rywala. Gdynianie z kolei wypracowali sobie w pewnym momencie już kilkunastopunktową przewagę, której nie roztrwonili do końcowej syreny.
[break]
- Zespołowa obrona to jest to, czym możemy wygrywać mecze - przyznał po spotkaniu trener torunian Jacek Winnicki. - Jeżeli tego brakuje, a w spotkaniu z Asseco zabrakło właśnie tego w dwóch kwartach. Straciliśmy w nich 52 punkty, a rzuciliśmy 20 punktów mniej. Wszyscy musimy zdawać sobie z tego sprawę. Musimy wyjść na boisko zaangażowani i rzucać się po każdą piłkę.
Z opinią swojego szkoleniowca zgadza się rzucający torunian Bartosz Bochno, który również zabrał głos po spotkaniu.
Dali się rozpędzić
- Gratuluję drużynie z Gdyni wygranej - powiedział 27-letni koszykarz Polskiego Cukru. - Trener dokonał już wnikliwej analizy meczu. Ja tylko potwierdzę, że zabrakło w naszych poczynaniach zespołowej obrony. Daliśmy się rozpędzić rywalowi i później czuli się już dobrze w naszej hali, a przez to wszystko im wychodziło. Próbowaliśmy bronić indywidualnie oraz strefą, ale gdy jest się na fali, to wszystko wychodzi. Po prostu daliśmy ciała w obronie.
Goście doceniają jednak klasę torunian i w superlatywach wypowiadali się o naszej drużynie.
- Dziękuję drużynie z Torunia za to spotkanie - zaznaczył Tane Spasev, macedoński szkoleniowiec Asseco Gdynia. - Polski Cukier to świetny zespół. Jak już wcześniej mówiłem to ekipa, która ma duże ambicje w tym sezonie. Potrafi zdobywać punkty i ma w składzie graczy, którzy mogą trafić niemal z każdej pozycji. Przyjechaliśmy do Torunia po porażce u siebie z Rosą Radom. Cieszę się z tego, jak moi zawodnicy zareagowali na tę sytuację, pomimo, że źle zagraliśmy w 1. kwarcie. Zabrakło nam na początku skupienia i realizacji założeń przedmeczowych. Tym bardziej, że odczuwamy zmęczenie. W ostatnich 14 dniach rozegraliśmy bowiem aż pięć spotkań. Na szczęście w dalszej części meczu wszystko układało się już po naszej myśli. Jestem zadowolony z postawy moich młodych polskich zawodników wspartych kilkoma graczami z zagranicy.
Kolejne spotkanie torunianie rozegrają w najbliższą sobotę. O godz. 18 zagrają w wyjazdowym meczu w Koszalinie z AZS-em.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?