<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/oberlan_malgorzata.jpg" >Pomijając sześciomiesięczne odprawy (niewielu zwalnianych takie dostaje), tracący posadę pedagodzy w całym kraju znajdą się w takiej sytuacji jak wielu innych.
Jak inni szukający pracy wysyłać będą dziesiątki CV, pytać, dzwonić. Jakaś część będzie musiała zmierzyć się z problemem przekwalifikowania. Czasem nawet drastycznego, w kierunku pracy fizycznej. Część wybierze emigrację.
„Nareszcie poznają smak realnego życia”, „Najdłuższe wakacje i najkrótszy czas pracy im się skończy” - takich „serdecznych” dedykacji nie tylko na internetowych forach nie brakuje.
<!** reklama>Osobiście niewiele widzę pozytywnego w tym, by rzesza wykształconych Polaków miała na przykład skończyć na zmywaku w Anglii. Jako rodzica pociechy w wieku szkolnym nie cieszą mnie też cięcia etatów logopedów, pedagogów szkolnych, bibliotekarzy i socjoterapeutów.
Dotychczas na wszystkich stopniach edukacji, które przechodziła moja pociecha, obserwowałam braki w tej materii. Gdyby to ode mnie zależało, grono wymienionych specjalistów poszerzałabym w szkołach, a nie redukowała. I to pomimo mniejszej liczby dzieci. Smutna prawda bowiem jest taka, że - owszem - uczniów ubywa, ale uczniowskich dysfunkcji i problemów przybywa.
Rozstającym się ze szkołami pracownikom życzę powodzenia i odnalezienia się na rynku pracy. Niestety, tego, że będzie to rynek lokalny, nikt nie jest w stanie im zagwarantować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?