Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawet banalne przedmioty wiele mówią historykowi

Maciej Koprowicz
Dr hab. Zbigniew Karpus, prof. UMK, z pamiątkową szablą. W tle  m.in. tablica ze zbiorem odznak
Dr hab. Zbigniew Karpus, prof. UMK, z pamiątkową szablą. W tle m.in. tablica ze zbiorem odznak Sławomir Kowalski
Dr hab. Zbigniew Karpus, dziekan elekt Wydziału Politologii i Studiów Międzynarodowych UMK w Toruniu, opowiada o swojej pasji kolekcjonerskiej.

Każdemu, kto wchodzi do Pana gabinetu na wydziale, rzuca się w oczy ekspozycja odznak. Nie rozstaje się Pan ze swoją kolekcją nawet w pracy?
Odznaki znajdujące się w gabinecie to tylko mała część moich zbiorów. Interesuję się trochę falerystyką, czyli orderami, medalami i odznakami. Mam jednak bardzo różnorodne kolekcje - zbieram też znaczki pocztowe, koperty, banknoty, monety, karty telefoniczne.
Kolekcje się wciąż rozrastają. Nie obawia się Pan, że zabraknie miejsca na to wszystko?
Jestem z wykształcenia historykiem, a historykowi żal cokolwiek wyrzucać. Wszystko ma przecież wartość historyczną. Nawet rzeczy, które uważamy za banalną część codzienności, mówią wiele o nas. W Bibliotece Uniwersyteckiej UMK działa Sekcja Dokumentów Życia Społecznego, może kiedyś przekażę tam część moich zbiorów. Przekazałem już uniwersyteckiemu archiwum mój zbiór nielegalnych druków z czasów stanu wojennego. Wiele z nich otrzymałem od kolegów, część od studentów.
Jak wchodzi Pan w posiadanie tych wszystkich skarbów?
Bardzo dużą część kolekcji otrzymałem od znajomych, którym te skarby zostały po zmarłych bliskich i nie wiedzieli, co z nimi zrobić.
Która kolekcja zapoczątkowała Pana zbieractwo?
Najwcześniej zacząłem kolekcjonować znaczki pocztowe. Gdy dorastałem w latach 60. XX wieku, każdy młody człowiek je zbierał. Pochodzę z Borów Tucholskich, z powiatu świeckiego - to miejscowości poniemieckie i wszędzie można było znaleźć stare dokumenty z niemieckimi znaczkami. Zostało też dużo banknotów, polskich i niemieckich. Miałem sporą kolekcję banknotów przedwojennych, z czasów, kiedy naszą walutą była jeszcze marka polska.
Do której kolekcji ma Pan największy sentyment?
Do kolekcji znaczków. Mam ich bardzo wiele, a kolekcja wciąż rośnie, bo dostaję kolejne i wymieniam się z kolegami. Mam chyba ze dwadzieścia klaserów. Lubię zbierać serie okolicznościowe. W latach 70. i 80. XX wieku pojawiało się wiele pięknych serii, na przykład o Koperniku, kosmosie, papieżu. Posiadam piękną kolekcję znaczków z II Rzeczypospolitej, która wciąż się powiększa. Wśród nich są bardzo ciekawe znaczki opłat skarbowych. Rozpocząłem ich kolekcjonowanie od znaczków jeszcze z czasów marki polskiej, przed wprowadzeniem złotówki, a więc z lat 1919-1923, kiedy nominały dochodziły do setek tysięcy, a nawet milionów. To rarytas. Na niektórych znaczkach walutą są jeszcze halerze. To znaczki z zaboru austriackiego, tuż po wyzwoleniu Galicji. Mam też kilkaset kart pocztowych i kopert pierwszego dnia obiegu (to koperta z nalepionym już znaczkiem pocztowym i ostemplowana w pierwszy dzień obiegu znaczka - przyp. red.). Tę kolekcję też odziedziczyłem. Nikt się tym nie interesował, więc trafiła do mnie. Jest tu na przykład piękna koperta wydana na 500-lecie Torunia, z wystawy filatelistycznej.
A jakie okazy uważa Pan za najcenniejsze w kolekcji?
Kiedyś wszedłem w posiadanie kolekcji znaczków z Generalnego Gubernatorstwa, bo taka poczta w czasach wojny też istniała. Zbiór nabyty został w Czechach. To znaczki z Krakowa i Lwowa z napisami po polsku i niemiecku. Wiem, że takie znaczki osiągają duże ceny na aukcjach.
Zbiera Pan również medale i odznaczenia...
Często uczestniczę służbowo w rozmaitych uroczystościach. Kiedyś była moda, by takiemu świętowaniu towarzyszyły okolicznościowe medale. Uzbierałem tego sporo. Zbieram też tabliczki okolicznościowe z herbami miast. Mniejsze odznaki eksponuję w gablotce w gabinecie. Zbieram także małe pinezkowe odznaki: herby miast, powiatów, gmin, województw, uczelni. Dostawali je często koledzy z Urzędu Marszałkowskiego, a potem zalegało to u nich w szufladzie. Przynosili mi też takie moi studenci pochodzący z różnych miast i powiatów. Najwięcej zdobyłem podczas rozmaitych wyjazdów na uczelnie wyższe. Kolekcja urosła znacznie, wpinam ją na płytę z filcem. Mam około 400-500 takich odznak. Nie wiem, szczerze mówiąc, co z tym robić. Na razie bardzo to ładnie wygląda na ścianie.
W zbiorach ma Pan też karty telefoniczne, dziś niemal zapomniany przedmiot kolekcjonerski.
Uzbierałem 500 kart telefonicznych, takich plastikowych. Niektóre są bardzo piękne. Zbierałem je w latach 90. i na początku tego wieku podczas podróży do Rosji i krajów Europy Wschodniej. Komórki nie były jeszcze powszechne i za granicą trzeba było korzystać z automatów telefonicznych. Może to i zupełnie archaiczna sprawa, ale... szkoda wyrzucać!
Czy Pana koledzy profesorowie z uczelni też są kolekcjonerami?
Wielu z nich zbiera szable, choć ja uważam, że to za duży kaliber. Mam kilka takich, które zostały mi wręczone przy okazji podróży służbowych i rozmaitych uroczystości w miastach i uczelniach. Kiedyś takie okolicznościowe szable były modne. Dziś ten zwyczaj zamiera, podobnie jak wybijanie okolicznościowych medali. Szkoda - tracą na tym kolekcjonerzy, ale również historycy. Takie pamiątki to znakomite źródło historyczne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska