Siódme spotkanie zadecyduje o tym, która z drużyn - Zagłębie Sosnowiec czy Nesta Karawela Toruń - zapewni sobie utrzymanie w lidze. Ostatni mecz rozegrany zostanie dziś w Sosnowcu.
<!** Image 2 align=none alt="Image 186101" sub="W środę na trybunach Tor-Toru zasiadło blisko trzy tysiące osób. Dziś ci sami kibice będą trzymać kciuki za hokeistów Nesty Karaweli, którzy o pewne utrzymanie walczyć będą w Sosnowcu /Fot.: Adam Zakrzewski">Na przegranego w tej rywalizacji od minionej niedzieli czeka już Podhale Nowy Targ. Gorsza z tej pary spadnie z PLH do pierwszej ligi.
Dziwna zasada
Torunianie mogli uniknąć stresującej wojny o ligowy byt w minioną środę. Potrzebowali „tylko” zwycięstwa przed własną publicznością.
- Mieliśmy kiepski początek, ale udało nam się wrócić do meczu - mówi Jaroslav Lehocky, szkoleniowiec Nesty Karaweli. - Mogliśmy wygrać to spotkanie, ale nie wykorzystaliśmy przewagi w drugiej i na początku trzeciej tercji. Straciliśmy natomiast bramkę chwilę po dyskusyjnej karze nałożonej na Tomsa Bluksa. To podcięło nam skrzydła.
Porażka 2:5 sprawiła, iż decydująca będzie dzisiejsza potyczka na tafli Stadionu Zimowego (początek zaplanowano na godz. 18). Torunianie nie są w niej bez szans, gdyż ich zmagania z sosnowiczanami układają się w obecnym sezonie nad wyraz dziwnie.
Przez ostatnie pół roku obie ekipy spotykały się na Tor-Torze sześciokrotnie, z czego pięć razy wygrywali hokeiści Zagłębia. Z kolei z sześciu wyjazdów do Sosnowca Nesta Karawela czterokrotnie wracała ze zwycięstwami.
Z prostej obserwacji wynika, iż w tej parze drużyny nie potrafią wykorzystać atutu własnej hali, grając lepiej na wyjeździe. Czy ekipa Jaroslava Lehocky’ego raz jeszcze potwierdzi tę zasadę?
Ostra walka i sporo urazów
Przed dzisiejszym spotkaniem wiadomo jedno - to będzie walka na śmierć i życie. Do tej pory hokeiści obu drużyn również się nie oszczędzali. O tym, jak zażarta i ostra walka toczyła się na lodzie w poprzednich meczach, powiedzieć mogą choćby: Łukasz Zarabiasz i Jarosław Dołęga z Zagłębia lub gracze Nesty - m.in. Kamil Gościmiński (naderwany więzozrost), Aivars Gaisins (trzy szwy na głowie), Marek Wróbel (krew na twarzy), czy Milan Baranyk.
- Wygląda to kiepsko - mówił wczoraj po południu czeski napastnik. - W sytuacji, gdy kij rywala znalazł się pomiędzy moimi nogami, poczułem tylko, że coś mi strzeliło. Mam albo nadciągnięty, albo zerwany mięsień w udzie. W piątek zadecydujemy, czy zagram w Sosnowcu.
Warto wiedzieć
Co się stanie, gdy Nesta Karawela...
Wygra dziś z Zagłębiem. Torunianie zagrają (dwumecz) o piąte miejsce w PLH z GKS-em Tychy i utrzymają się w ekstralidze.
Przegra w Sosnowcu. Nasza ekipa stoczy bój (do czterech zwycięstw) z Podhalem Nowy Targ o siódme miejsce, czyli utrzymanie w PLH.
Relację na żywo z potyczki w Sosnowcu przeprowadzi internetowa stacja
telewizyjna www.kpsport.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?