Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nesta Mires po sezonie. Kapitan podsumowuje rozgrywki

Redakcja
Jacek Dzięgiel był jednym z czterech graczy Nesty Miresa, który rozegrał wszystkie 50 meczów w minionym sezonie (jego dorobek: 7 bramek i 20 asyst)
Jacek Dzięgiel był jednym z czterech graczy Nesty Miresa, który rozegrał wszystkie 50 meczów w minionym sezonie (jego dorobek: 7 bramek i 20 asyst) Sławomir Kowalski
Rozmowa z Jackiem Dzięgielem, hokeistą i kapitanem Nesty Miresa Toruń, która zajęła ostatnie miejsce w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi.

To nie był łatwy sezon...
Zgadza się. Wiedziałem, że taki będzie, bo mieliśmy zbyt długą przerwę, długo nie graliśmy na takim poziomie. W składzie znalazło się też kilku zawodników, którzy jeszcze w PHL nie grali i można było mieć takie przeczucia.

Przepaść pomiędzy ligami jest kolosalna. Ponowne zetknięcie z elitą było więc bolesne.
Do niedawna byliśmy zawodnikami, którzy długi czas normalnie chodzili do pracy, a trenowali wieczorami. Tymczasem drużyny z górnej połowy tabeli są profesjonalnymi klubami, które trenują dwa razy dziennie i przygotowują się do sezonu w lecie. My natomiast trenowaliśmy przez półtora miesiąca, w trybie natychmiastowym, bo na więcej nie było pieniędzy. Tak to wyglądało.

Przez cały sezon zabrakło choćby jednego minisukcesu, jakim byłoby pokonanie którejkolwiek z ekip z czołówki.
Uważam, że pierwsza szóstka jest poza naszym zasięgiem, bo inaczej wyglądają składy tych drużyn. Zawodnicy, choćby obcokrajowcy, mają większe umiejętności. Trochę jeszcze potrzeba, żebyśmy powalczyli z tymi ekipami.

Jakie są główne przyczyny spadku z Polskiej Hokej Ligi?
Dużo składników wpłynęło na to, jak ten sezon się zakończył. Brak przygotowania, bo miesiąc to żaden trening i brak obycia w ekstraklasie. Poza tym, patrząc na to co nas spotkało, skład drużyny musi zostać „odświeżony”.

Wspomniałeś o obcokrajowcach, którzy stanowili sporą wartości dla innych drużyn. U nas tak nie było.
Mieliśmy w składzie dwóch obcokrajowców, Jewgienija Żylińskiego i Siergieja Kukuszkina. Reszta to była pomyłka. Wniosek jest prosty, albo ma się pieniądze na obcokrajowców, albo się ich nie ma. W tym drugim przypadku lepiej dać grać swoim zawodnikom, bo obcokrajowiec nie wie, jak się gra dla takiego klubu. W niektórych sytuacjach nie nadstawi nogi, a torunianin, w tym samym momencie, włoży tam głowę.

Muszę zapytać te pytania, choć znam na nie odpowiedzi - jak myślisz, co stanie się w najbliższych miesiącach? Jaka przyszłość czeka Nestę Mires?
Nie mam pojęcia. Myślę, że najwięcej zależeć będzie o tego, kto będzie rządził Polskim Związkiem Hokeja na Lodzie. Wybory są w czerwcu i dopiero po tym terminie dowiemy się, co stanie się z hokejem w kraju, a także w Toruniu.

Przy pozytywnym rozstrzygnięciu dla nas, znów czekać Was będą krótkie przygotowania do kolejnego sezonu...
Też się tego się boję, że będzie tak, jak przed rokiem. Że okaże się już na początku, iż nie ma pieniędzy na profesjonalne przygotowania, czyli na treningi dwa razy dziennie. Może być tak, że zajęcia będziemy przeplatać z pracą na etatach, jeżeli w ogóle będzie jeszcze hokej w Toruniu.

Cały wywiad z Jackiem Dzięgielem znajdziecie Państwo na stronie: www.torun.naszemiasto.pl lub pod tym LINKIEM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska