Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NetzDG, czyli jak to robią Niemcy [MYDŁO MEDIÓW]

Ryszard Warta
Red
Oficjalna nazwa: Netzwerkdurchsetzungsgesetz, w skrócie NetzDG. Kto wie, może przyjmie się coraz popularniejsza, zwyczajowa nazwa „prawo Facebooka”. Jak zwał, tak zwał, w każdym razie za Odrą mają od Nowego Roku w pełni już obowiązujące prawo, które tamować ma szeroką falę hejtu, kłamstwa, przemocy słownej i nienawiści, rozlewającej się w sieciach społecznościowych.

Czy zatamuje? To się oczywiście okaże, ale rozwiązanie jest interesujące. A najciekawsza jest idea, która zbiór tych przepisów spina, ale o tym za momencik.

Nowe prawo dotyczy gigantów mediów społecznościo-wych, którzy mają w Niemczech ponad dwa miliony użytkowników, i nakłada na nich całą litanię obowiązków. Portale muszą więc m.in. udostępniać funkcjonalności, pozwalające na łatwe i szybkie zgłaszanie treści niedozwolonych, jeśli w ciągu sześciu miesięcy liczba tego typu skarg przekroczy sto, właściciele portalu zobowiązani są do publikacji szczegółowych raportów, zawierających informacje o liczbie i charakterze skarg, o tym, jak zostały one załatwione, kto i według jakich procedur się tym zajmuje. Inny przepis zobowiązuje korporacje, by bez względu na adres swej siedziby, wskazywały osobę na miejscu, w Niemczech, odpowiedzialną za decyzje w kwestiach sieciowego hejtu. Są oczywiście kary, wcale nie symboliczne, bo za złamanie przepisów NetzDG grozi 50 milionów euro grzywny, są i terminy - w większości wypadków zakwestionowane treści muszą być usunięte lub zablokowane w ciągu doby. Od pierwszego stycznia skargi na hejt w sieci można też zgłaszać online za pomocą gotowego formularza bezpośrednio na stronie federalnego ministerstwa sprawiedliwości.

Polecamy: "NOWOŚCI" PLUS. Zobacz co dla ciebie przygotowaliśmy!

Ogólna idea tego rozwiązania jest w gruncie rzeczy prosta i chyba tylko ona może być skuteczna. A mianowicie, ustawa nie tyle daje państwu narzędzia do walki z hejtem (bo nawet tak dobrze zorganizowane aparaty państwowe, jak niemiecki nie są w stanie same sobie z tym poradzić), ale daje państwu narzędzia do zmuszenia korporacji, które zarabiają na globalnej sieci, do tego, by wreszcie wzięły realną odpowiedzialność za to, co poprzez te kanały trafia do publicznej przestrzeni i co w tak gigantycznej skali ją zatruwa.

Słaba strona jest jedna, ale za to o kapitalnym znaczeniu: konia z rzędem i dostępem do internetu temu, kto zaproponuje klarowną i akceptowalną od lewa do prawa definicję „mowy nienawiści”. Jeszcze się taki nie znalazł, więc zawsze tego typu regulacje spotykać się będą z zarzutami, że to nowa forma cenzury, DDR 2.0 - jak kpi Alice Weidel, jedna z liderek antysystemowej Alternative für Deutschland, choć, jak mi się zdaje, akurat „prawdziwi Niemcy” z AfD w NRD czuliby się całkiem dobrze.

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska