Koszykarki Energi Toruń pokazały w weekend, jak należy walczyć. Osłabiona ekipa Elmedina Omanicia pokonała w Pruszkowie ekipę miejscowego Matizolu Lidera 68:56.
<!** Image 3 align=right alt="Image 200025" sub="Gwiazda Energi Nicole Michael mija Agnieszkę Kaczmarczyk podczas sobotniego meczu w Pruszkowie. Amerykanka zdobyła 33 punkty [Fot: PAP]">Brak kontuzjowanej Adrianne Ross (Amerykanka w poprzednim meczu doznała złamania kości zatokowej) sprawił, że szkoleniowiec Katarzynek miał jeszcze mniejsze pole manewru. W składzie było bowiem jedynie siedem ogranych w seniorskiej koszykówce zawodniczek.
Jak się okazało, nie stanowiło to dla torunianek większego problemu.
Dodatkowa radość
- Mecz w Pruszkowie był dla nas bardzo ważny - powiedział po spotkaniu Elmedin Omanić. - Oba zespoły mają podobny potencjał, dlatego wygrana w takiej rywalizacji zawsze dodatkowo cieszy. Spodziewaliśmy się trudnego meczu, ale moje dziewczyny przez trzy pierwsze kwarty zagrały bardzo dobrze. Trener Adam Prabucki w przedmeczowej rozmowie mówił, że brak Adrianne Ross może jeszcze bardziej pobudzić mój zespół do walki i tak rzeczywiście było. Gratuluję zespołowi takiej postawy na boisku.<!** reklama>
Jeszcze w 6. min. na prowadzeniu były gospodynie (10:9). Od tego momentu przyjezdne grały koncertowo, a najjaśniejszą zawodniczką na parkiecie była Nicole Michael. Katarzynki zdobyły piętnaście punktów z rzędu i w 9. min. prowadziły już 24:10. Amerykanka z kolei zdobyła w tym fragmencie aż 13 „oczek” i miała 6 zbiórek.
W drugiej kwarcie torunianki kontynuowały skuteczną grę. Ich przewaga szybko rosła. Na przerwę schodziły przy stanie 40:21. Warto dodać, że sama Michael tyle punktów, co gospodynie, miała na koncie już w 14. min. Skrzydłowa Energi trafiła w tym okresie 4 z 5 rzutów za trzy punkty. Jedyną niecelną próbę z dystansu także potrafiła wykorzystać na swoją korzyść, gdyż zebrała piłkę w ataku i zdobyła dwa punkty z ponowienia akcji. O tym, że była nie do zatrzymania przez rywalki świadczy też fakt, że już do przerwy miała na swoim koncie dodatkowo dziesięć zbiórek.
Po zmianie stron sytuacja nie uległa zmianie. W 32. min., po rzutach wolnych Martyny Koc, przyjezdne osiągnęły rekordową przewagę dwudziestu czterech punktów (61:37 dla Energi).
Dopiero od tego momentu naszym koszykarkom zaczęło brakować sił i rywalki zaczęły zmniejszać straty. Warto dodać, że trener Katarzynek pierwszej zmiany dokonał dopiero w 26. min. meczu. Weronikę Idczak zastąpiła wówczas Lauren Bell.
Ostatecznie koszykarki Energi odniosły bardzo cenne zwycięstwo 68:56.
Nie mogli sobie z nią poradzić
- Zespół z Torunia zagrał tego dnia bardzo dobrze, do tego bardzo skutecznie - zaznaczył Adam Prabucki. - My, mimo wielu prób stosowania różnych systemów obrony, nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Przegraliśmy z Michael, ale nie tylko, bo także pozostałe wysokie zawodniczki zagrały dobrze. Z Amerykanką nie mogliśmy sobie poradzić w żadnej sposób. Byliśmy zdecydowanie słabsi tego dnia.
Lider Pruszków - Energa Toruń 56:68
12:24, 9:16, 14:17, 21:11
Lider: S. Colson 15 (1x3), K. Bennett 13 (1), B. Gilbreath 7 (1), A. Kaczmarczyk 2, J. Grabowska 0 oraz K. Buford 7, M. Jujka i P. Rozwadowska po 6, A. Pietrzak, B. Głocka, P. Antczak i K. Stanek po 0
Energa: N. Michael 33 (5), M. Koc 18, P. Misiek 11, W. Idczak 4 (1), E. Tłumak 2 oraz L. Bell i R. Ratajczak po 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?