Nie wszystko od nas zależy

Polki po zdecydowanie najgorszym swoim meczu na tych mistrzostwach Europy uległy w pełni zasłużenie reprezentacji Łotwy 53:62. Szanse na ćwierćfinał są już iluzoryczne.

Środowy mecz w katowickim „Spodku” od samego początku nie układał się po myśli podopiecznych Dariusza Maciejewskiego. Wielkie problemy naszej obronie sprawiała - znana z występów w minionym sezonie w Lotosie Gdynia - rozgrywająca Elina Babkina, która gubiąc swojego obrońcę zmuszała nasze zawodniczki do zejścia z pomocą, co tworzyło łatwe pozycje rzutowe dla reszty koszykarek łotewskich. Z tego korzystały bezlitośnie Gunta Basko (najwyższa zdobycz punktowa w meczu) i Kristine Karklina.

Polki nie radziły sobie także sobie w obronie kontrataków. Nasze koszykarki zbyt wolno wracały do obrony, przez co Łotyszki rzucały bardzo łatwe punkty. Kolejnym kulejącym elementem była defensywa zagrań pick’n’roll, która szwankowała do samego końca meczu.

<!** reklama>Serial Elżbiety Mowlik

Pod koniec pierwszej i na początku drugiej kwarty Polki złapały rytm. Zaczęły z powodzeniem bronić, Agnieszka Skobel potrafiła ograniczyć Elinę Babkinę, co dawało również korzyść po drugiej stronie parkietu. Świetny serial punktowy Elżbiety Mowlik (3 na 3 za trzy punkty do zakończenia 2 kwarty), dobre szukanie pozycji i szybka wymiana piłki doprowadziły do najwyższego prowadzenia (31:23) Polek.

Później było już tylko gorzej. Gra w ataku była niepoukładana. Łotyszki skrzętnie korzystały ze strat naszego zespołu i szybko odzyskały prowadzenie. W obronie nasz zespół zupełnie sobie nie radził. W grze jeden na jeden wszystkie zawodniczki, z wyjątkiem Eweliny Kobryn, gubiły się w każdym momencie łapiąc głupie faule. Reprezentantki Łotwy zaczęły sobie radzić także bez swojej pierwszej rozgrywającej Babkiny i szybko uciekły Polkom na 8 punktów. Prowadzenia nie oddały już do końca. Jedno udane posiadanie naszej drużyny poprzedzało pięć zakończonych stratą, bądź fatalnym rzutem. Spowodowane to było złym ustawianiem się biało-czerwonych w ataku i brakiem pomysłu. W efekcie gospodynie uzyskały bardzo słabą skuteczność rzutów za 2 punkty - zaledwie 13/41 (31,7 proc). Ich rywalki w tym elemencie były znacznie lepsze - 20/41 (48,8 proc.).

Sześć wariantów

Mecz ten, niestety, sprawia, że szanse reprezentacji Polski na ćwierćfinał maleją. Polki powinny wygrać oba pozostałe mecze - w tym z Francją w niedzielę. Korzystne muszą też być wyniki innych spotkań. W sumie jest aż sześć wariantów, w których nasza drużyna może zająć trzecie lub czwarte miejsce. Wyższego już nie zajmie.

Polska - Łotwa 53:62 (18:17, 15:12, 7:17, 13:16).

Polska: Kobryn 13, Skobel 7, Szott 4, Pawlak 3 (1x3), Żurowska 3 (1) oraz Mowlik 13 (3), Kaczmarczyk 7 (1), Babicka 2, Dźwigalska 1, Gulak-Lipka 0.

Łotwa: Basko 19 (3), Kublina 14 (1), Niedola 8, Babkina 6, Tamane 3 oraz Jansone 5, Karklina 5 (1), Eglite 2.

Pozostałe środowe wyniki w grupie F: Chorwacja - Czarnogóra 60:81, Francja - Hiszpania 79:55.

Dziś Polska zagra z Chorwacją. Początek o godz. 18.00. Relacja w TVP Sport. Dziś zagrają także: Hiszpania - Łotwa, Czarnogóra - Francja.

Wyniki czwartkowych spotkań w Bydgoszczy (grupa E): Wielka Brytania - Litwa 63:64, Białoruś - Rosja 62:51. Mecz Turcja - Czechy zakończył się po zamknięciu tego wydania naszej gazety.

W sobotę w „Łuczniczce” zmierzą się: Wielka Brytania - Turcja (15.30), Rosja - Czechy (18.00), Litwa - Białoruś (20.30). Przypomnijmy, że po cztery najlepsze zespoły z każdej grupy awansują do ćwierćfinałów.