Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy zaskakuje swych klientów... przesiadkami. Choć przedstawiciele firmy twierdzą, że dotyczą one pojedynczych kursów, pasażerom puszczają nerwy.
Do naszej redakcji zgłosiła się Czytelniczka, która korzystała z usług Kujawsko-Pomorskiego Transportu Samochodowego.
Wsiadłam o godz. 10.30 do autobusu w Wąpielsku i kupiłam bilet do Torunia. Nie otrzymałam jednak informacji ani od kierowcy, ani z tablicy informacyjnej, że autobus dojeżdża tylko do Golubia-Dobrzynia i tu muszę przesiąść się do kolejnego. Problem w tym, że ten według rozkładu odjeżdżał 20 minut później. W tej sytuacji podróż znacząco się wydłużyła - do ponad dwóch godzin, przy odcinku około 60 km, średnia wychodzi 30 km na godzinę. Nie zdążyłam na umówione spotkanie - nie kryje wzburzenia kobieta.
Inna pasażerka wsiadła do autobusu przy szpitalu w Golubiu-Dobrzyniu i kupiła bilet za most. Raptem trzy kilometry, trzy przystanki i w trakcie podroży 20-minutowy postój.
Kierownik biura zarządu Kujawsko-Pomorskiego Transportu Samochodowego S.A. Marta Wiwatowska-Szczutkowska wyjaśnia: - Przesiadki wprowadzamy w naszych kurach ze względów ekonomicznych. Są kursy, jak np. ten dopołudniowy z Rypina do Torunia, gdzie często tylko pierwsza część cieszy się sporym zainteresowaniem i w Golubiu-Dobrzyniu sporo pasażerów wysiada. Jest więc przesiadka do busa. Jeśli dyspozytor widzi, że pasażerów jest więcej i wysłanie dużego autobusu w dalszą trasę jest uzasadnione, to przesiadki nie ma. W Golubiu-Dobrzyniu ewentualne przesiadki są na dwóch kursach na 120.
Przedstawicielka Kujawsko-Pomorskiego Transportu Samochodowego zaznacza, że czas oczekiwania na przesiadkę wynosi do 10 minut.
A co z odpowienią informacją dla pasażerów?
- Stali pasażerowie i nasi klienci wiedzą o przesiadkach. Ci, którzy podróżują okazjonalnie, rzeczywiście mogą narzekać na brak informacji. Najlepiej byłoby umieścić ją na tablicach z rozkładami jazdy. Jednak te zmieniane są rzadko. Poza tym sprawa przesiadek jest wdrażana pilotażowo. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć czy za kilka miesięcy nadal będziemy takie rozwiązanie stosować i akurat na tych kursach. Dlatego warto pytać kierowców. Można też zadzwonić na informację, pytać o przesiadki, ale przede wszystkim o godzinę dojazdu autobusu, to ułatwi nam planowanie podróży - dodaje Marta Wiwatowska-Szczutkowska.<!** reklama>
Jedynym pocieszeniem są ceny biletów, bo wynoszą tyle jakbyśmy jechali jednym autobusem. Przykład? Za pokonanie trasy 6-kilometrowej autobusem K-PTS zapłacimy 3,6 zł, nawet gdy jedziemy z przesiadką. Gdy odcinek ten pokonamy autobusami należącymi do dwóch różnych przewoźników, każdemu zapłacimy około 3 zł, czyli łącznie 6 zł. Jeśli pasażerowie czują się oszukani lub nie osiągną celu podróży, mają prawo składać reklamacje.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?