Niskie wymagania, bo w szkołach niż [KOMENTARZ]

**<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/wojciechowska_narloch_justyna.jpg" >Publikacje takie jak ta na temat wyników matur we wszystkich szkołach mają wielu przeciwników. Natychmiast podnoszą się głosy, że to niesprawiedliwe i tak naprawdę nic niemówiące na temat pracy liceum. Przecież nauczyciele nikomu nie wcisną wiedzy na siłę, nie zmuszą do nauki. A młodzież jest taka, że idzie po linii najmniejszego oporu.

Z tym ostatnim twierdzeniem trudno się nie zgodzić. Większość licealistów rzeczywiście nie ma pomysłu na siebie, nie wie, co będzie robić w przyszłości, nie ma serca do siedzenia nad książkami. Chlubne są te wyjątki, kiedy młodzi ludzie mają sprecyzowane preferencje, idą do klas o odpowiednich profilach, by potem studiować medycynę czy kierunki inżynierskie na politechnikach. <!** reklama>

Sedno problemu nie tkwi jednak w samych licealistach i ich nie do końca odpowiedzialnym stosunku do nauki. To pasmo edukacyjnej przeciętności, a niekiedy wręcz miernoty, rozpoczyna się już na etapie rekrutacji do liceów ogólnokształcących. Te, boleśnie dotknięte niżem demograficznym, coraz bardziej obniżają wymagania stawiane kandydatom. Dochodzi do tego, że w pierwszych klasach liceów zasiadają uczniowie z ocenami miernymi na świadectwie ukończenia gimnazjum. I oczywiście nie można im przez to zamykać dalszej drogi edukacyjnej, ale czy na pewno powinna ona biec przez ogólniak?

Publikowane dziś na stronie 5 wyniki matur w toruńskich szkołach raczej nie napawają optymizmem. A jak wyrokują ci, co na oświacie się znają, z każdym kolejnym rokiem będą one tylko gorsze. Nam pozostaje wierzyć, że te proroctwa się nie spełnią.