Nowe nabrzeże zalewają zarówno fale upałów, jak i krytyki

Kiedy dawny „Wodnik” musiał ustąpić miejsca nowemu hotelowi, natychmiast podniosły się głosy o potrzebie odnowienia i zagospodarowania tej części toruńskiego nabrzeża. Po kilku latach prac i burzliwej dyskusji w mieście, zakończonej konsultacjami społecznymi, pod koniec maja nastąpiło uroczyste otwarcie. Dla jednych okazało się hitem, dla drugich - kitem - o czym świadczy lawina wiadomości, która zalała redakcję.
[break]
- Zadowolenie z nowej plaży mierne. Plac do grilla zaśmiecony, kosze na śmieci przepełnione, porozbijane butelki na trawie, wszechobecne psie kupy! A gdzie jakiekolwiek WC? Nigdzie, po prostu brak. Czy Panu Prezydentowi nie wstyd? - dopytuje Czytelnik, zwracając dodatkowo uwagę na niecodzienny problem. Otóż zmotoryzowani torunianie - mimo zakazu - podjeżdżają autami aż do samego brzegu, hałasując i smrodząc pod nosami plażowiczów. Mundurowi zapewniają, że zwrócą uwagę na sprawę. Tym bardziej że mogą skorzystać z monitoringu. Z innymi niedociągnięciami raczej jednak sobie nie poradzą.

- O ile pomysł i ogólne wrażenie z placu zabaw jest pozytywne, to w detalach trudno o taką ocenę - mówi pani Alicja, która na Bulwar wybrała się z dzieckiem w sobotę. - Z jednej strony zamontowano miękkie, piankowe krawężniki, ale już o tym, by dopracować ślizgawkę, zapomniano. Dzieci zjeżdżają z niej prosto na twardą glebę. Oprócz tego warstwa piasku na plaży jest tak cienka, że dzieciaki przekopują się do włóknistego podłoża. Kolejne usterki to niedziałające zraszacze - ludzie śmiali się, że Wisła obok, a tu wody zabrakło!
Tuż po weekendzie, w poniedziałek, „Nowości” postanowiły przyjrzeć się bliżej temu wojennemu krajobrazowi. Po śmieciach i kupach nie było śladu - zostały już uprzątnięte. Bez zarzutu jest też dostępność śmietników. - Ale brakuje stojaków na rowery przy samej plaży - dodaje pani Angelika, studentka, która z koleżanką przyszła się poopalać i... pouczyć. Obie dobrze oceniają zrewitalizowany teren. Przyznają, że takich miejsc w Toruniu brakuje, bo do prawdziwej plaży daleko. - Wcześniej też tu przychodziłyśmy, ale leżenie na trawie w kiepskim otoczeniu to nie to - mówi pani Żaneta. - Problemem są też psie odchody. Przydałby się wybieg dla psów.
Co na to miasto? Odbija piłeczkę. - Projekt mariny oraz nabrzeża jest efektem konsultacji społecznych i wszystkie postulaty mieszkańców zostały uwzględnione przez projektanta - mówi Aleksandra Iżycka, rzecznik prezydenta miasta. - Oczywiście w ramach bieżącej eksploatacji i napraw zapewne będzie istniała możliwość stopniowego doposażenia tego terenu. Rozważymy to, wsłuchując się we wszystkie uwagi użytkowników.

Z Torunia na plażę
- W Toruniu na spragnionych słońca czeka także sztuczna plaża przy kąpielisku na Skarpie.
- Oprócz tego można wybrać jeziora - Kamionki, Osiek i Chełmża (20 km), Zalesie (25 km), Okonin (30 km) lub... Bałtyk - ok. 150 km.