Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Nowości” wracają do dwóch dramatycznych historii z maluchami w rolach głównych

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
O losie dzieci pani Magdaleny z Lipna (na zdjęciu z najmłodszą Nataszą) zdecyduje sąd. Rozprawę zaplanowano na 3 kwietnia
O losie dzieci pani Magdaleny z Lipna (na zdjęciu z najmłodszą Nataszą) zdecyduje sąd. Rozprawę zaplanowano na 3 kwietnia Grzegorz Olkowski
2,5-letnią Weronikę z Lipna mama przywiązała do drzwi. Dziecko trafiło do pogotowia opiekuńczego. Z kolei Maja, córka 13-letniej Dżesiki została w rodzinie.

Te historie wzbudziły szczególne zainteresowanie naszych Czytelników, którzy komentują je na naszej stronie, dzwonią i mailują do nas. Oferują także pomoc.
[break]
Magdalena, matka z Lipna
- Nie chciałam źle. Przywiązałam Weronikę dla bezpieczeństwa, żeby się nie oparzyła i żeby znów głową o coś się nie uderzyła, bo ma chorobę sierocą - tłumaczyła pani Magdalena z Lipna, wychowująca wówczas czwórkę dzieci.
W styczniu br. kobieta wyszła po zakupy z trojgiem, a 2,5-letnią córkę zostawiła w domu. Do framugi drzwi przywiązała ją paskiem. Odkryła to pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, asystentka rodziny, i wezwała policję. Przyjechało też pogotowie, które zdecydowało, że wyczerpane dziecko trzeba przewieźć do szpitala.

Jak sytuacja wygląda dziś?

- Weronika została umieszczona w rodzinnym pogotowiu opiekuńczym. Pozostałe dzieci (5-letni Antek, 3,5-letnia Wiktoria i kilkumiesięczna Natasza - przyp. red.) pozostają przy matce. Otaczamy tę rodzinę opieką w różny sposób - zapewnia Dorota Kostecka, wicedyrektor MOPS w Lipnie.

Pani Magdalena korzysta z pomocy materialnej (1,2-1,4 tys. zł miesięcznie), stale zagląda też do niej asystent rodziny. Od pamiętnych wydarzeń w styczniu ma też dodatkowo pomoc psychologa.
- 3 kwietnia odbędzie się kolejna rozprawa w sądzie rodzinnym. Możliwe, że już na niej zapadną decyzje dotyczące przyszłości dzieci - dodaje Dorota Kostecka.

Dodajmy, że Weronika przyszła na świat w szóstym miesiącu ciąży, z wadą serca. Do dziś wymaga szczególnej opieki.

Dżesika, mama z Otmianowa

13-letnia Dżesika, mieszkająca wraz mamą, jej partnerem i rodzeństwem w bardzo skromnych warunkach we wsi Otmianowo (gm. Boniewo w powiecie włocławskim) bardzo bała się, że po porodzie dziecko zostanie jej odebrane. Taką groźbę miała usłyszeć od odwiedzającego ją kuratora sądowego. Jak na razie nic takiego się nie stało.

Nastolatka urodziła we włocławskim szpitalu zdrową córeczkę. Maja mierzyła 56 cm i ważyła 3,3 kg.

- Nie wiemy, czy Dżesika jest już z dzieckiem w domu i jak sobie radzi. Nie mieliśmy dotąd do dyspozycji samochodu służbowego, żeby pojechać do Otmianowa i sprawdzić, co się dzieje u tej rodziny - tłumaczy Zofia Boratyńska, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Boniewie. - Ale niedługo to zrobimy.
Rodzina z Otmianowa korzysta z zasiłku okresowego i świadczeń rodzinnych, dzieci mają opłacone obiady w szkole. W najbliższej przyszłości sąd musi ustanowić opiekuna prawnego dla Mai.

- Zgodnie z przepisami dopiero on będzie miał prawo wystąpić o wypłatę becikowego - tłumaczy kierowniczka GOPS-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska