O krok od tragedii. Pociąg z Torunia nie dojechał na czas

W niedzielę, 12 kwietnia, około godziny 22 policjanci otrzymali informację, że ktoś kradnie kabel zasilający torowisko w Brzeziu niedaleko Włocławka.
[break]
Patrol, który tam pojechał, zauważył mężczyznę, wyciągającego z przytorowego kanału kabel. Na widok funkcjonariuszy wyrzucił piłkę do cięcia metalu i zaczął uciekać. Po krótkim pościgu 31-latek został zatrzymany. Na rękach miał jeszcze robocze rękawice, a w plecaku kawałek odciętego wcześniej przewodu.
Kilka minut po kradzieży kabla jako pierwszy miał przejeżdżać tamtędy pociąg relacji Toruń-Włocławek. Awaria spowodowana przez złodzieja była na tyle poważna, że kolejarze uznali, iż może przez nią dojść do wypadku i zdecydowali o wstrzymaniu ruchu pociągów.
- 31-latek trafił do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz zniszczenia infrastruktury kolejowej. Za te przestępstwa grozi do 8 lat pozbawienia wolności - mówi Małgorzata Marczak z policji we Włocławku.
31-latek był już wcześniej karany. Został tymczasowo aresztowany.
Ściganiem złodziei kolejowej infrastruktury zajmuje się też Służba Ochrony Kolei. Oprócz klasycznych patroli w miejscach zagrożonych kradzieżami, stosuje też nowinki techniczne, np. specjalnie samochody wyposażone w system kamer. Dzięki nim funkcjonariusze są w stanie obserwować kilkukilometrowy odcinek torów. SOK wykorzystuje również specjalny system fotopułapek, które automatycznie powiadamiają patrol, gdy w ich pobliżu ktoś się pojawi. Funkcjonariuszy wspomagają także tresowane psy.
Od stycznia do marca tego roku SOK odnotowała w całym kraju 901 zdarzeń związanych z kradzieżami kolejowej infrastruktury. To o 395 mniej niż w tym samym czasie ubiegłego roku. Funkcjonariusze zatrzymali 134 osoby, podejrzane o kradzież elementów kolejowych. Wartość odzyskanego mienia to ponad 110 tysięcy złotych.